Aston Villa-Legia Warszawa. Listkiewicz ostro o Anglikach: To poniżanie ludzi

Aston Villa-Legia Warszawa. Listkiewicz ostro o Anglikach: To poniżanie ludzi

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Rafał Guz
Do skandalicznych scen doszło w Birmingham przed wczorajszym meczem Aston Villi z Legią Warszawa w ramach Ligi Konferencji Europy. W ostrych słowach zachowanie Anglików komentuje Michał Listkiewicz.

Przypomnijmy, że Aston Villa nie zgodziła się przekazać regulaminowej liczby biletów dla kibiców gości na czwartkowy mecz. Według regulaminu UEFA, 5 proc. pojemności stadionu mogą zająć fani drużyny przyjezdnej. To oznacza, że legioniści powinni otrzymać od gospodarzy 2,1 tys. wejściówek. Aston Villa początkowo zgodziła się na 1,7 tys. biletów, ale z nieuzasadnionych przyczyn zmniejszyła liczbę do poniżej 900.

"Zamiast rozładować potencjalne napięcia przedmeczowe, restrykcyjne środki Aston Villa F.C. jako klubu gospodarza niepotrzebnie doprowadzają do zaostrzania atmosfery. Naszym zdaniem takie środki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i są bezpodstawne" – stwierdziły władze Legii Warszawa w komunikacie.

Aston Villa-Legia Warszawa. Listkiewicz krytykuje Anglików

Tuż przed meczem doszło do starć sfrustrowanych kibiców z policją. W wyniku bezpośredniej konfrontacji czterech policjantów zostało rannych. Aresztowano w sumie 46 osób.

W ostrych słowach zachowanie Anglików komentuje Michał Listkiewicz. – Trudno mieć pretensje do ludzi, którzy spełnili wszystkie wymogi, poddając się odpowiedniej weryfikacji, ale zostali upokorzeni i okradzeni. Zapłacili przecież za bilety na mecz, za loty, za pobyt na miejscu, a nie zostali wpuszczeni na stadion, bo nagle gospodarz zmienił zasady. To jest po prostu kradzież i poniżanie ludzi – ocenił w rozmowie z Onetem były prezes PZPN i wieloletni delegat UEFA i FIFA.

– Dziwię się, że UEFA nie była w stanie wyegzekwować przekazania kibicom Legii tylu biletów, ile się należy. Tym bardziej że – z tego, co wiem – Legia dopełniła wszystkie formalności, przekazując Anglikom wszystkie niezbędne dane osobowe – dodaje Listkiewicz.

– To była czysta złośliwość i narażanie się na kłopoty, do których później doszło. Lepiej mieć ludzi w tak dużej liczbie na stadionie, pod kontrolą niż gdzieś na ulicy. To albo głupota, albo prowokacja ze strony angielskiej policji. Trudno to inaczej wytłumaczyć – podkreślił Listkiewicz.

Czytaj też:
Skandaliczne sceny przed meczem Legii. Doszło do starć kibiców z policją

Źródło: Onet.pl
Czytaj także