Sobota 19 sierpnia, scena Regionalnego Centrum Kultury im. Zbigniewa Herberta w Kołobrzegu. Kiedy włączono światła, pojawiła się (po raz pierwszy w historii Przeglądu, lecz organizatorzy mają niepłonną nadzieję, że nie ostatni) Beata Lechnio – siostrzenica Poety, z garścią ciepłych słów dla uczestników Przeglądu i smakowitymi anegdotami z życia „wujka Zbyszka”. Potem odczytany został – przez prowadzącą wydarzenie Katarzynę Zawadzką – list od brata Beaty Lechnio, tym samym siostrzeńca Zbigniewa Herberta, Rafała Żebrowskiego, który po zwyczajowych pozdrowieniach dla „herbertiadowiczów i herbertożerców” ze staropolską swadą wnikliwie skomentował Herbertowską „Kołatkę”, pod pozorami kostycznego żartu i prostoty skrywającą dialog z rozległą przestrzenią Słowa, obejmującą nie tylko Norwida i Biblię, ale przede wszystkim będącą wierszem programowym, w którym estetyka i etyka, świat wartości i świat poetyckiej formy spotykają się i łączą.
Oficjalną inaugurację zakończyło odczytanie przez dyrektor Herbertiady Katarzynę Pechman listu od jednego z głównych patronów Przeglądu, ministra kultury i dziedzictwa narodowego profesora Piotra Glińskiego.
Teatralnym gwoździem programu sierpniowej odsłony XXIV Herbertiady był spektakl poetycki pt. „Kołatka”, wykonany przez Paulę Kinaszewską i Andrzeja Mastalerza. Warszawska aktorka, skrzypaczka i wokalistka swoim głosem i swoim instrumentem wydobyła przyprawiające o dreszcz treści z otchłani, ciemne pieśni źródeł i korzeni, sięgając do dna słowiańskiej duszy
i niżej. Powiedziała też jeden wiersz, i była to „Dusza Pana Cogito” z godnym szczególnej uwagi dystychem: „dusz jest stanowczo za mało/ jak na całą ludzkość”. Resztę składających się na tekst spektaklu wierszy powiedział Andrzej Mastalerz, w skromnym prochowcu i rękami w kieszeniach, jakby chciał podkreślić, że na tej scenie efektowna aktorska kreacja musi dać pierwszeństwo poetyckiemu słowu. Wiersze złożyły się w księgę świata, w której zapisane jest to, co naprawdę ważne: przyjaźń i pamięć, uroda ziemi i pokora, odrobina niezbędnej odwagi i gotowość mierzenia się z ciemnością. Spuentował ten wywód urwanym jak mariacki hejnał, „Raportem z oblężonego Miasta”: „i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden/ on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania/ on będzie Miasto”. Urwanym tam, gdzie ten genialny wiersz wspina się na szczyt heroicznej nadziei (wiemy, że Poeta dodał mu jeszcze gorzkie post scriptum...). W tyle sceny słowu i muzyce towarzyszyły obrazy, dyskretne czarno-białe kształty z natury i geometrii wzięte, niedefiniowalny i mglisty krąg świata, którego środek jest wszędzie, a obwód nigdzie. Spektaklowi patronowała tytułowa, lecz niewypowiedziana „Kołatka”, ze swoim oczywistym, trudnym „tak – tak, nie – nie”, której tak świetny komentarz dał Rafał Żebrowski.
Na zewnętrznej ścianie sali widowiskowej, w której królowało Słowo, tegorocznej Herbertiadzie dotrzymuje towarzystwa królestwo Obrazu: wystawa rysunków Bernarda Homziuka, który zmierzył się z zadaniem znalezienia plastycznej odpowiedzi na utwory Poety. W ten sposób zrodził się cykl rysunków, które w sposób pozornie naiwny (bo te kolorowe kredki, kotki i ludziki), w istocie jednak ironiczny i drapieżny gadają z tekstami Herberta – najczęściej są to poetyckie prozy z tomu „Hermes, pies i gwiazda”, ale znajdziemy też rozpisany na trzy obrazy dialog z wierszem (też zresztą mającym formę dialogu) „Dedal i Ikar”. Pierwszy rzut oka może prowadzić do wniosku, że lubelski artysta zbyt w swych ilustracjach jest dosłowny (bo to łóżko stające dęba, bo ta dziura w głowie samobójcy, ten elektryczny ogon kota, ta kura wstrząsająco obrzydliwa...), jednak sposób, w jaki kreska artysty odchodzi czy wręcz odfruwa od dosłowności realizmu – w stronę, gdzie objawia się ukryte w wędrowcu po wierszach Herberta obolałe dziecko, a może chichoczący garbaty mędrzec, może gnom z dna naszej jaźni – stwarza nową, niezwykłą perspektywę ich interpretacji. Ciekawe, co powiedziałby Książę Poetów – przecież świetny rysownik, lecz także człowiek o wielkim poczuciu humoru, świetnie rozumiejący wartość i moc szyderczej błazenady – na te przedziwne ilustracje...
Już teraz zapraszamy na wrześniową odsłonę „Herbertiady” (15 września), która zapowiada się bardzo interesująco, biorąc pod uwagę, że na scenie zobaczymy znakomitych aktorów: Mariusza Bonaszewskiego i Dorotę Landowską.
Przypomnę, że organizatorem „Herbertiady” jest Stowarzyszenie Katolicka Inicjatywa Kulturalna.
Oficjalnym Partnerem jest Polska Fundacja Narodowa, a Partnerami są: Fundacja LOTTO im. Haliny Konopackiej, Gmina Miasto Kołobrzeg, Wydawnictwo Biały Kruk, Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Kołobrzegu, Społeczne Liceum Ogólnokształcące im. Zbigniewa Herberta w Kołobrzegu oraz Regionalne Centrum Kultury im. Zbigniewa Herberta w Kołobrzegu.
Patronat honorowy objęli: Rodzina Zbigniewa Herberta, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. dr hab. Piotr Gliński, wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki, prezydent Miasta Kołobrzeg Anna Mieczkowska.
Patronat medialny sprawują: TVP 3 Szczecin, AUDYTORIUM 17 Regionalne Rozgłośnie Polskiego Radia, tygodnik „Do Rzeczy”, Polskie Radio Koszalin, Radio Plus, TKK Kołobrzeg, portal www.miastokolobrzeg.pl.
Wojciech Czaplewski