O 16-letniej Grecie Thunberg stało się głośno w ubiegłym roku, kiedy przestałą chodzić do szkoły i każdego dnia strajkowała przed szwedzkim parlamentem. Miała przy sobie transparent z napisem: "Robię to, ponieważ wy, dorośli, spiep***liście moją przyszłość". Swoją akcją chciała zwrócić uwagę na bezczynność polityków wobec zmian klimatycznych. Thunberg przerwała nawet na rok edukację.
Nastolatka wystąpiła dziś na szczycie klimatycznym Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie oskarżyła światowych przywódców o zdradę jej pokolenia. – Wszystko jest źle – mówiła Thunberg, podkreślając, że nie powinno jej tam być, ponieważ powinna wrócić do szkoły.
– Przychodzicie do nas, młodych ludzi, po nadzieje. Jak śmiecie?! Ukradliście moje marzenia i moje dzieciństwo swoimi pustymi słowami. Ludzie cierpią, ludzie umierają, całe ekosystemy się rozpadają – mówiła. Dziewczynka przekonywała, że jesteśmy "na początku masowego wyginięcia", a politycy mówią jedynie o pieniądzach i o bajkach na temat stałego wzrostu gospodarczego. – Jak śmiecie!? – dodawała.
W dalszej części swojego wystąpienia Szwedka mówiła to tym, że młodzi ludzie zaczynają dostrzegać ich zdradę. – Oczy wszystkich pokoleń są skierowane na Was. Jeśli zdecydujecie się nas zawieść, to nigdy wam nie wybaczymy – podkreślała.
Wystąpienie nastolatki skomentował na Twitterze dziennikarz tygodnika "Do Rzeczy" Marcin Makowski.
twitterCzytaj też:
Operacja "Greta"Czytaj też:
Studenci grożą, że nie będą mieć dzieci. "Dopóki rząd nie podejmie działań ws. klimatu"