Kobieta oskarżająca Roberta De Niro to jego była asystentka, Chase Robinson. Kobieta jakiś czas temu została zwolniona z zespołu aktora za to, że w czasie pracy oglądała filmy i seriale na Netflixie. Oprócz tego przez lata swojej pracy w firmie aktora miała zawyżać opłaty hotelowe i rachunki z restauracji oraz korzystać z lotów samolotami, które przysługiwały De Niro.
Teraz Robinson wystąpiła na drogę sądową. Lobieta wniosła pozew wart 12 mln dol., według którego De Niro miał ją molestować i się nad nią znęcać. Robinson była dyskryminowana ze względu na swoją płeć, a aktor zwracał się do niej seksistowskim językiem. Obrażał ją, że jest "s@#$ą", "dz@#$ą" oraz "biurową żoną". Była asystentka gwiazdora miała być poniżana za bycie kobietą.
"Nie akceptował faktu, że kobiety powinny być traktowane na równi z mężczyznami. Nie przejmował się tym, że dyskryminacja ze względu na płeć w miejscu pracy narusza prawo" – informuje tygodnik "Variety". Chase Robinson zaprzecza jednocześnie wszystkim zarzutom, jakimi została obarczona przy zwolneniu z pracy.
Czytaj też:
"Dziękuję za pańską służbę". Poruszające słowa prezydenta podczas pożegnania Kornela MorawieckiegoCzytaj też:
Warszawa: Narodowy Marsz Różańcowy w odpowiedzi na prowokacje środowiska LGBT