Saakaszwili, który urząd gubernatora pełnił od maja ubiegłego roku, dziś poinformował o swojej rezygnacji. Jako główny powód swojej decyzji podał politykę prowadzoną przez prezydenta Ukrainy.
"Nie zdejmuję rękawic"
– Postanowiłem zrezygnować i zacząć nowy etap walki. Nie zdejmuję rękawic. Nie poddam się. Niech oni nie łudzą się, i niech nie sądzą, że się mnie pozbędą. Ja jestem takim żołnierzem, który idzie, dopóki może, a potem tak długo, jak to jest konieczne – powiedział Saakaszwili. Były już gubernator obwodu odeskiego tłumaczył, że nie zaprzestanie starań o wyciągnięcie Ukrainy z błota korupcji, "które osiadło na krwi żołnierzy, na ofiarach Majdanu, które sprzedało ideę ukraińskiej rewolucji i którego jedyną motywacją jest: wypełnić kieszenie, wzmocnić swój klan i ostatecznie ograbić Ukrainę".
"Nikt mnie jeszcze tak nie oszukał"
Następnie Saakaszwili odniósł się do samego Poroszenki. Jak podkreślił, podjął on decyzję o wspieraniu dwóch "bandyckich klanów". Przyznał, że jest także zszokowany postawą urzędników, którzy wykazując w oświadczeniach milionowe majątki, prosili o wsparcie finansowe. – Nie zamierzam tego dłużej, znosić, jestem tym już zmęczony i chcę powiedzieć: Nikt w życiu mnie jeszcze tak bardzo nie oszukał. I tak cynicznie – podkreślał. Polityk tłumaczył, że wbrew temu, co mówił Poroszenko, że w reformowaniu państwa przeszkadzał mu były już premier Arsenij Jaceniuk, po jego dymisji nic się nie zmieniło. – Jak grabili, tak grabią – powiedział