We wtorek brytyjski minister zdrowia Matt Hancock przedstawił działania, mające zapobiec przedostaniu się do Wielkiej Brytanii nowych wariantów koronawirusa, m.in. szczegóły zapowiedzianej już wcześniej kwarantanny we wskazanych hotelach.
Kwarantanna po powrocie do kraju
Od poniedziałku będą ją musieli odbywać obywatele i rezydenci Wielkiej Brytanii i Irlandii, przyjeżdżający do Anglii z 33 krajów z "czerwonej listy", czyli tych uznanych za kraje wysokiego ryzyka z powodu południowoafrykańskiego i brazylijskiego wariantu koronawirusa; osoby w nich przebywające, które nie są obywatelami bądź rezydentami Wielkiej Brytanii i Irlandii, obowiązuje zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii.
Ogłoszone przez Hancocka zasady dotyczą tylko przyjazdów do Anglii, natomiast wkrótce później rząd Szkocji oświadczył, iż obowiązek kwarantanny w hotelach będzie dotyczyć wszystkich przyjeżdżających z zagranicy. Rząd Walii ogłosił, że dostosuje się do regulacji w Anglii, zaś rząd Irlandii Północnej na razie nie zajął stanowiska.
Jak poinformował Matheson, koszt kwarantanny – obejmujący zakwaterowanie, transport i testy na obecność koronawirusa – będzie taki sam jak w Anglii, czyli wyniesie 1750 funtów od osoby i będą go pokrywać podróżni, choć rząd stworzy system pomocy dla osób, które nie są w stanie tego zapłacić. Dodał, że rząd szkocki zarezerwuje ok. 1300 pokoi w sześciu hotelach w pobliżu lotnisk w Edynburgu, Glasgow i Aberdeen.
W Szkocji, tak samo jak w Anglii, od poniedziałku wejdzie w życie obowiązek wykonania, oprócz testu na obecność koronawirusa przed rozpoczęciem podróży, także dwóch kolejnych testów typu PCR – w drugim i ósmym dniu po przyjeździe. Ale ponieważ wszyscy przyjeżdżający do Szkocji bezpośrednio będą od razu kierowani na kwarantannę w hotelach, testy te będą zapewnione w ramach kwarantanny hotelowej. Szkocki rząd nie wyjaśnił natomiast, czy i w jaki sposób będą kontrolowane osoby, które przyjadą do Szkocji z krajów z spoza "czerwonej listy" poprzez któreś z lotnisk w Anglii.