Jan Bogatko: Jest pan pisarzem, publicystą, dziennikarzem. W Polsce jest pan – jeszcze – niezbyt znany, nie przetłumaczono dotąd na polski pańskiej doskonałej książki „Das Kreuz mit dem C: Wie christlich ist die Union?” („Krzyż pański z tym »C«: Na ile chrześcijańska jest CDU?”), która wywołała gorącą dyskusję w Niemczech. Pański protest wobec ideologii LGBT znany jest na pewno Antifie w Niemczech, ale Polakom już mniej, podobnie jak pańska walka z aborcyjnym lobby. Angażuje się pan do tego w różne projekty, takie jak Marsz dla Życia. Łatwiej jest chyba się zapytać: A czego pan nie robi?
Martim Lohmann: I pan chce, żebym odpowiedział na to pytanie… (śmiech). Nie jestem na przykład narciarzem, nie surfuję też na falach ducha czasu, nie prowadzę ciężarówki (śmiech)…
… ale kierowca ciężarówki to zawód z przyszłością…
… niewątpliwie, ale ja nie robię tego, czego nie potrafię, ale za to to, co potrafię, robię chętnie i z zaangażowaniem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.