Rowling po raz kolejny zamieściła wpis, który przez radykalną lewicę został potraktowany jako kolejny "transfobiczny" atak na mniejszości.
Słynna pisarka zamieściła artykuł, w którym opisywano, że policja została skrytykowana za stwierdzenie, że będzie rejestrować gwałty dokonywane przez przestępców z męskimi genitaliami jako popełnione przez kobietę, jeśli napastnik „identyfikuje się jako kobieta”.
Rowling komentując te doniesienia, zamieściła wymowny wpis, nawiązujący do słynnego hasła z "Roku 1984" George'a Orwella.
"Wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła, gwałciciel z penisem to kobieta" –napisała na Twitterze.
Wykluczanie Rowling
W czerwcu zeszłego roku pisarka wywołał skandal po tym, jak ośmieliła się wskazać na logiczną lukę w jednej z publikacji, gdzie wspomniano o pomocy dla "ludzi, którzy menstruują".
"Ludzie, którzy menstruują" – byłam pewna, że istnieje jakieś słowo, którym można określić tę grupę osób. Pomożecie?" – pytała ironicznie pisarka. Zdaniem Rowling ewidentnie zabrakło określenia płci. Jej wpis wywołał falę komenatrzy. Internauci wprost stwierdzili, że jest obraźliwy i wykluczający dla mniejszości, ponieważ – jak argumentowali niektórzy – osoby transpłciowe także mogą mieć miesiączkę.
J. K. Rowling odniosła się do licznych zarzutów i głosów krytyki. "Jeżeli płeć nie istnieje, to nie ma czegoś takiego jak pociąg do tej samej płci. Jeżeli płeć nie istnieje, to trudna rzeczywistość wielu kobiet przestaje istnieć. Znam i kocham osoby transpłciowe, ale wykluczanie koncepcji płci uniemożliwia nam pożyteczną dyskusję o życiach tych ludzi. Mówienie prawdy nie jest nienawiścią" – wskazała.
Czytaj też:"Dziękuję za serce otwarte dla bliźnich". Franciszek pisze do "katolickiego" lobbysty LGBT
Czytaj też:
Para lesbijek zamordowała 5-letniego chłopca. Kobiety zabierały go na marsze feministek