Holandia: Władze blokują manifestację przeciwników covidowej polityki rządu

Holandia: Władze blokują manifestację przeciwników covidowej polityki rządu

Dodano: 
Flaga Holandii
Flaga Holandii Źródło:Pixabay/BRRT/Domena Publiczna
Władze Amsterdamu zakazały protestu przeciwko obostrzeniom, wprowadzonym w związku z pandemią koronawirusa, który miał się odbyć w najbliższą niedzielę. Burmistrz Femke Halsema wyjaśnił, że decyzja została podjęta “w interesie zdrowia publicznego”.

Protest „Razem dla Holandii” miał zgromadzić na Museumplain w centrum miasta 25 tys. przeciwników szczepień oraz rządowej polityki walki z Covid-19.

Władze uznały jednak, że byłby on zbyt liczny i wyraziły zgodę na udział tylko 3,5 tys. osób, co z kolei odrzucili organizatorzy manifestacji.

„Demonstranci chcieli szukać konfrontacji i planowali użycie siły” – głosi oświadczenie stołecznego ratusza.

Media twierdzą w piątek, iż motyw władz Amsterdamu mógł być inny. Z informacji dziennika „Het Parool” wynika bowiem, że funkcjonariusze specjalnej jednostki policji Mobile Unit (ME) zapowiedzieli, że w niedzielę będą strajkować. Oznacza to, że władze miasta miałyby problem z zabezpieczeniem demonstracji.

Mimo decyzji Urzędu Miasta główny organizator protestu Michel Reijinga wezwał ludzi do przyjścia i picia kawy na Museumplein. Opozycyjne Forum na rzecz Demokracji (FvD) również zaapelowało o przyjście tego dnia do centrum miasta.

Protest fryzjerów

Z kolei holenderscy fryzjerzy rozpoczęli w czwartek protest przeciwko zakazowi pracy, który wprowadzono ze względu na ścisły lockdown, obowiązujący w kraju od 19 grudnia. W ramach protestu na fotelach fryzjerskich sadzają manekiny.

Od przeszło dwóch tygodni w Holandii czynne są tylko nieliczne sklepy, zamknięte są punkty usługowe, w tym salony fryzjerskie.

W czwartek w większości holenderskich gmin trwa protest fryzjerów, którzy domagają się umożliwienia powrotu do pracy, informuje branżowe stowarzyszenie ANKO. Od rana w salonach fryzjerskich w co najmniej 250 gminach na fotelach posadzono manekiny. W części zakładów wygłoszone zostały także symboliczne mowy pogrzebowe, informuje portal NOS.

Zdaniem członków organizacji fryzjerzy otrzymują zbyt niskie wsparcie ze strony rządu i nie są w stanie się z niego utrzymać. Zwracają także uwagę na niejasne zasady przydzielania pomocy i obawiają się, że w przyszłości będą musieli ją spłacać.

Czytaj też:
Morawiecki: Stawka jest zbyt wysoka, żeby się wstydzić naszych pozytywnych wyborów
Czytaj też:
Francja: Omikron dominującym wariantem koronawirusa

Źródło: PAP
Czytaj także