We wtorek amerykański przywódca wystąpił na specjalnej konferencji prasowej w Waszyngtonie w sprawie kolejnych sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone na Rosję.
– Zakazujemy wszelkiego eksportu rosyjskiego gazu i ropy. Surowce nie będą już przyjmowane w amerykańskich portach. Ma to być kolejna blokada dla wojennej maszyny Putina – powiedział polityk.
Wcześniej doniesienia w tej sprawie podawała telewizja CNN.
Decyzja Bidena ws. zakazu
W ostatni poniedziałek projekt ustawy nakładającej embargo przygotował Kongres, ale amerykańska administracja może nałożyć zakaz bez specjalnej ustawy.
– Wprowadzając zakaz, jesteśmy światowi, że wiele krajów NATO nie będzie w stanie się do nas przyłączyć. Stany Zjednoczone produkują znacznie więcej ropy krajowo niż wszystkie kraje Europy wspólnie. Jesteśmy eksporterem ropy. Natomiast jesteśmy również w stanie stworzyć strategię uniezależnienia się od ropy. Myślimy, jak to zrobić – argumentował swoją decyzję Joe Biden.
– Jesteśmy zjednoczeni w naszych wysiłkach, aby kontynuować presję na Putina i jego machinę wojenną. (…) Mówiłem na samym początku, że obrona wolności będzie kosztować również nas, Amerykanów. Mam nadzieję, że wszyscy obywatele USA to rozumieją. Zarówno Demokraci, jak i Republikanie są co do tego zgodni – stwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych.
Wiceprezydent USA w Polsce
Joe Biden zapewnił o wsparciu Amerykanów dla Ukraińców. Jak oznajmił, jest w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. – Koncentrujemy się wraz z partnerami z NATO na inwazji Putina – mówił
Amerykański przywódca potwierdził również informację, iż "pod koniec tygodnia" z wizytą do Polski i Rumunii uda się wiceprezydent USA Kamala Harris.
Wizyta ma zademonstrować siłę i jedność NATO oraz wsparcie USA dla sojuszników wschodniej flanki NATO w obliczu rosyjskiej agresji.
Czytaj też:
Kongresmen: W Ameryce jesteśmy przekonani, że Rosja ostatecznie nie wygraCzytaj też:
Szef NATO: Stoimy wobec krytycznej chwili