Po wyzwoleniu obwodu kijowskiego Ukraińcy poinformowali o masowych mordach i brutalnych zbrodniach dokonanych na ludności cywilnej przez wojska rosyjskie. Symbolem tego okrucieństwa stała się miejscowość Bucza, gdzie zabito setki cywilów. Media cały czas publikują nowe zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami.
Mer Buczy Anatolij Fedoruk powiedział niemieckiemu nadawcy Deutsche Welle, że prawie wszyscy ukraińscy cywile w mieście zostali umyślnie rozstrzelani. – Prawie 90 procent ofiar zostało zastrzelonych – dodał.
Przekazał, że do środy wieczorem znaleziono ciała 320 zabitych cywilów, ale liczba ta stale rośnie, ponieważ wiele ciał zostało zakopanych lub pozostawionych w parkach i na placach wiosek położonych pod Buczą.
Zdjęcia satelitarne obalają rosyjską wersję
Kreml od samego początku kategorycznie zaprzecza jakimkolwiek oskarżeniom związanym z mordowaniem cywilów w Buczy, gdzie, jak uważa Moskwa, masowe groby i zwłoki ludzi zostały zainscenizowane przez Ukrainę, by zszargać Rosję.
Jednak zdjęcia satelitarne przeanalizowane przez "New York Times" wskazują, że wielu cywilów zostało zabitych ponad trzy tygodnie temu, kiedy rosyjskie wojsko kontrolowało Buczę, co obala wersję forsowaną przez Kreml.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprosił byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego do Buczy, żeby zobaczyli "do czego doprowadziła polityka ustępstw wobec Rosji".
Prezydent USA Joe Biden komentując zbrodnię w Buczy nazwał Władimira Putina "zbrodniarzem wojennym".
Czytaj też:
"Kryminalna fałszywka". Rosyjskie MSZ oskarża ZachódCzytaj też:
Opozycja oburzona słowami Orbana. "Należy zerwać współpracę z Węgrami"