We wpisie w serwisie Telegram, szef Republiki Czeczeńskiej zapewnia, że siły rosyjskie są gotowe "aby na rozkaz zająć bez problemu Kijów i kraje NATO".
"Plany są imponujące. Już teraz opracowujemy plan demilitaryzacji państw NATO, a pierwszą w kolejce po zdobyciu Kijowa jest Polska" – tłumaczy Ramzan Kadyrow, podkreślając, że obecnie czeka tylko na rozkaz prezydenta Rosji Władimira Putina.
Groźby Kadyrowa
To nie pierwsza taka deklaracja względem Warszawy, która padła z ust lidera Czeczenów. W połowie maja polityk groził Polsce atakiem oraz domagał się przeprosin za incydent z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem. Chodziło o sytuację z początku miesiąca, kiedy ambasador Andriejew został oblany czerwoną farbą przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.
Ramzan Kadyrow opublikował wówczas w mediach społecznościowych nagranie, na którym opowiada o postępach rosyjskiej ofensywy w Donbasie. Lider Czeczenów poświęcił także kilka zdań Polsce i ostrzega, że po pokonaniu Ukrainy to właśnie nasz kraj zostanie kolejnym celem Rosji.
– Panika u nich. Tak też powinno być. Jeśli człowiek nie ma racji, albo państwo, to zawsze tak się dzieje. Ukraina to już zamknięta kwestia – stwierdził przywódca Republiki Czeczeni po czym przeszedł do gróźb pod adresem Polski.
– Interesuje mnie Polska. Polsko, co ty chcesz osiągnąć? Po Ukrainie, jeśli będzie drużyna, w 6 sekund pokażemy, do czego jesteśmy zdolni. Lepiej zabierzcie swoją broń, swoich najemników. Przynieście oficjalne przeprosiny naszemu ambasadorowi. Pamiętajcie, tak tego nie zostawimy – stwierdził Kadyrow.
Czytaj też:
Putin planuje serię zagranicznych wizytCzytaj też:
Amerykański wywiad o działaniach Rosji. "Znamy ich kolejne kroki"