Według Reznikowa na początku stycznia 2023 r. Rosja przygotowuje się do wprowadzenia stanu wojennego i zamierza zamknąć granice dla mężczyzn.
– Chciałbym zaapelować do rosyjskich poborowych. Przede wszystkim dotyczy to mieszkańców dużych miast. Wiem na pewno, że macie jeszcze około tygodnia na dokonanie jakiegoś wyboru. Na początku stycznia władze rosyjskie zamkną granice dla mężczyzn, wtedy ogłoszą stan wojenny – powiedział ukraiński minister.
Reznikow do Rosjan: Zadajcie sobie tylko jedno pytanie
Zaznaczył, że po wprowadzeniu stanu wojennego w Federacji Rosyjskiej rozpocznie się kolejna fala mobilizacji. Dodał, że również na Białorusi zostaną zamknięte granice dla mężczyzn w wieku poborowym.
– Nie nalegam, abyście uwierzyli mi na słowo. Chcę, żebyście zadali sobie tylko jedno pytanie i szczerze na nie odpowiedzieli: kiedy pójdziecie na wojnę, gdzie możecie zginąć lub zostać kaleką na całe życie, o co dokładnie będziecie walczyć? – pyta Reznikow.
Kolejna fala mobilizacji w Rosji. Szef wywiadu Ukrainy podał datę
Szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow powiedział w piątek, że rosyjskie władze rozpoczną nową falę mobilizacji zaraz po Nowym Roku – 5 lub 9 stycznia. Według niego armia rosyjska "nie ma wystarczającej liczby ludzi", aby formować nowe jednostki i odrabiać "znaczące straty".
Wcześniej rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu ponownie ogłosił zakończenie mobilizacji. Zaznaczył, że towarzyszą jej liczne trudności, ale "większość problemów" została rozwiązana. Jednocześnie tydzień temu Szojgu tłumaczył, że armia będzie potrzebowała kolejnych 350 tys. ludzi. Jego zdaniem jest to niezbędne do formowania jednostek w anektowanych regionach Ukrainy i "gwarantowanego wypełnienia zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa militarnego" kraju.
Czytaj też:
Mobilizacja w Rosji. Pijany żołnierz pobił dowódcę na śmierć