"Popełniliśmy wtedy ogromny błąd". Premier Finlandii wraca do wydarzeń z 2014 r.

"Popełniliśmy wtedy ogromny błąd". Premier Finlandii wraca do wydarzeń z 2014 r.

Dodano: 
Premier Finlandii Sanna Marin
Premier Finlandii Sanna Marin Źródło: PAP/EPA / Olivier Hoslet
Gdybyśmy ostrzej zareagowali na zajęcie Krymu przez Rosję, wojna na Ukrainie by się nie zaczęła – uważa premier Finlandii Sanna Marin.

Szefowa rządu w Helsinkach powiedziała podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że demokratyczny świat popełnił błąd, niedostatecznie reagując na rosyjską aneksję Krymu dziewięć lat temu.

– Spójrzmy na to, co wydarzyło się w 2014 r. Popełniliśmy wtedy ogromny błąd, nie reagując mocniej na rosyjską inwazję na Krym. Myślę, że do wojny by nie doszło, gdybyśmy ostrzej zareagowali na zajęcie Krymu – stwierdziła premier Finlandii, kraju, który w związku z agresją Rosji na Ukrainę złożył wniosek o przyjęcie do NATO (razem ze Szwecją).

Moskwa: Sprawa Krymu jest zamknięta

Po zajęciu Krymu przez siły rosyjskie w obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że półwysep wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Według Moskwy 97 proc. mieszkańców Krymu i 95 proc. w Sewastopolu opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji.

Od ośmiu lat rosyjska propaganda powtarza, że mieszkańcy półwyspu głosowali za demokratycznym zjednoczeniem z Rosją zgodnie z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych. Według Moskwy sprawa Krymu "jest ostatecznie zamknięta".

Utrzymanie anektowanego półwyspu to jeden z kluczowych warunków, jakie Rosja stawia Ukrainie przed ewentualnymi negocjacjami pokojowymi. Władze w Kijowie nie chcą się na to zgodzić – uważają Krym za terytorium czasowo okupowane.

Inwazja Rosji trwa już prawie rok

Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i wywołała jeden z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej i największą konfrontację między Moskwą a Zachodem od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.

Władze w Kijowie od dawna apelują do Zachodu o pomoc wojskową nie tylko w postaci czołgów, ale również rakiet dalekiego zasięgu i myśliwców. Na razie nie ma na to zgody Stanów Zjednoczonych, choć z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, że USA mogą zgodzić się na reeksport samolotów F-16 z innych krajów.

Co dzieje się na froncie? Raport OSW

Według Ośrodka Studiów Wschodnich, siłom ukraińskim udało się odepchnąć agresora na południe od drogi Bachmut-Konstantynówka, nadal jednak znajduje się ona w strefie walk i nie może być wykorzystywana jako linia zaopatrzenia.

"Obie strony mają sprowadzać do rejonów walk nowe jednostki (Rosjanie mają także gromadzić nowe siły na poligonie Pogonowo w graniczącym z Ukrainą obwodzie woroneskim) oraz umacniać istniejące i tworzyć nowe pozycje obronne" – podaje OSW w raporcie podsumowującym 358. dzień wojny.

Czytaj też:
Prezydent Duda wskazał, kiedy Ukraina otrzyma od Polski czołgi
Czytaj też:
Finlandia wyjaśnia, dlaczego nie ujawnia danych o pomocy wojskowej dla Ukrainy

Źródło: Interfax-Ukraina / Reuters / OSW
Czytaj także