Finlandia wyjaśnia, dlaczego nie ujawnia danych o pomocy wojskowej dla Ukrainy

Finlandia wyjaśnia, dlaczego nie ujawnia danych o pomocy wojskowej dla Ukrainy

Dodano: 
Sauli Niinisto, prezydent Finlandii
Sauli Niinisto, prezydent Finlandii Źródło: PAP / Anders Wiklund
Finlandia nie ma zamiaru ujawniać informacji o swojej pomocy wojskowej dla Ukrainy, ponieważ nie chce ułatwiać zadania Rosji.

Prezydent Finlandii Sauli Niinisto, tłumacząc dlaczego jego kraj nie ujawnia danych o pomocy wojskowej dla Ukrainy, powiedział, że wtedy Rosja mogłaby się dowiedzieć, jaką broń posiada Finlandia, a jakiej już nie ma.

Poruszając temat możliwości zaopatrzenia Ukrainy w niemieckie czołgi Leopard, Niinisto zaznaczył, że Finlandia jest jedynym krajem spoza NATO, który posiada Leopardy i ma "bardzo długą granicę" z Rosją.

– Oznacza to, że nasz wkład pod względem liczby czołgów, które można przekazać Ukrainie, nie może być bardzo duży – stwierdził. Jednocześnie podkreślił, że Helsinki nadal udzielają Kijowowi pomocy wojskowej.

Ukraina czeka na czołgi. Prosi też o myśliwce i rakiety

Kanclerz RFN Olaf Scholz przekonywał, że Niemcy i ich sojusznicy szybko zbiorą dwa bataliony Leopardów 2 dla Ukrainy, podczas gdy Stany Zjednoczone zobowiązały się wysłać 31 czołgów M1 Abrams.

Szef Pentagonu Lloyd Austin ujawnił w tym tygodniu, że koalicja na rzecz dostaw Leopardów obejmuje osiem krajów: Niemcy, Polskę, Danię, Kanadę, Holandię, Hiszpanię, Norwegię i Portugalię.

Ambasador Ukrainy we Francji Wadym Omelczenko powiedział, że sojusznicy obiecali Ukrainie 321 ciężkich czołgów. – Potrzebujemy tej pomocy tak szybko, jak to możliwe – podkreślił dyplomata.

Władze w Kijowie od dawna apelują do Zachodu o pomoc wojskową nie tylko w postaci czołgów, ale również rakiet dalekiego zasięgu i myśliwców. Na razie nie ma na to zgody Stanów Zjednoczonych, choć z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, że USA mogą zgodzić się na reeksport samolotów F-16 z innych krajów.

Wojna trwa już prawie rok

Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i wywołała jeden z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej i największą konfrontację między Moskwą a Zachodem od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.

Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Czytaj też:
Ukraina może nie dostać wszystkich czołgów, które obiecał jej Zachód

Źródło: RBK-Ukraina / The Moscow Times / Reuters
Czytaj także