Legenda: Irmgard Kroymann oczywiście walczyła z „faszyzmem”. Ci faszyści umieścili ją zgoła w KZ Gross-Rosen. Nie szkodzi, że owego „faszyzmu” w Niemczech nie było. Ale tak narodowy socjalizm nazwał Stalin. I tak to przyjęto w Niemczech, aby nie narażać słowa „socjalizm” na szwank. Była ta Kroymann jakoby uczestnikiem niemieckiego ruchu oporu, którego w Niemczech nie było. Ale przecież mógłby być.
A prawda? To już dłuższa historia. Ale warto poświęcić jej nieco uwagi. Wyszła na jaw po latach, przypadkiem i w zasadzie wbrew woli badaczki, która ją odkryła. Ja na nią też trafiłem przypadkiem, poszukując w sieci informacji o zamordowanym w jednym z niemieckich obozów koncentracyjnych wuju z Żoliborza, bracie mojej matki. Także w Gross-Rosen. Przy tej okazji znalazłem przypadkowo materiały o Irmgard Kroymann. Jeżeli chodzi o wuja, to archiwum w Arolsen przysłało mi miły list, że na jego temat brak danych. O Irmgard Kroymann nie pytałem. Nie znałem jej, więc nie miałem takiej potrzeby. Gdybym jednak postawił był takie pytanie, otrzymałbym na pewno odpowiedź, że w KZ Gross-Rosen kobiet nie było. Dlaczego nikt wcześniej nie zadał tego pytania?
Nie ofiara, lecz sprawca
Narodową ikonę walki z „faszyzmem” zdekonspirowała badaczka lokalnej najnowszej historii z Nadrenii Północnej- -Westfalii, Anne Prior, zupełnie przypadkowo. Cel poszukiwań hobbystki był zgoła inny: kiedy natrafiła ona na Irmgard Kroymann, sądziła, że udało się jej odkryć kolejną bojowniczkę, uczestniczkę ruchu oporu przeciwko „faszyzmowi” w Niemczech. W roku 2016 Prior, z
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.