Lot testowy największej rakiety w historii. Doszło do eksplozji

Lot testowy największej rakiety w historii. Doszło do eksplozji

Dodano: 
Starship
Starship Źródło:Twitter / screen
Lot testowy największego pojazdu kosmicznego w historii – Starship, zakończył się eksplozją. Statkowi nie udało się odłączyć od wynoszącej go rakiety

W czwartek o godzinie 15:33 rakieta firmy SpaceX Starship bez załogi pomyślnie wystartowała w locie testowym z portu kosmicznego SpaceX w Boca Chica, Teksas.

Lot testowy Starship

Niestety dalsza część testu nie była już tak udana. Po około czterech minutach od startu doszło do eksplozji. Procedura startowa została wstrzymana kilkadziesiąt sekund przed planowanym odpaleniem rakiety, ale po kilku minutach odliczanie wznowiono. Lot Starship miał trwać 90 minut, a następnie statek kosmiczny miał zostać bezpiecznie zwodowany.

Problemy pojawiły się po około trzech minutach od startu. Zgodnie z informacjami agencji AFP, po tym czasie Starship powinien się odłączyć od wznoszącej go rakiety, jednak tak się nie stało. Rakieta stała się niestabilna, a na grafice pokazywanej w trakcie oficjalnej transmisji widać było, że nie wszystkie silniki pracują.

SpaceX: Pierwsza próba

Koncern SpaceX przekazał na Twitterze, że doszło do "nieplanowanego, gwałtownego rozpadu" rakiety i że zniszczenie jej było niezbędne ze względów bezpieczeństwa.

"To jest pierwszy lot testowy, a celem było zebranie danych (...) Więc teraz oczyszczamy płytę startową i przygotowujemy się, by zrobić to jeszcze raz" – powiedział prowadzący transmisję inżynier startu SpaceX.

Warto dodać, że jest to pierwszy test rakiety Starship, która w przyszłości ma wynosić zarówno załogi, jak i ładunki na orbitę okołoziemską, pomóc w powrocie ludzkości na Księżyc.

Celem loty na Marsa

Na tym jednak nie kończą się ambicje dotyczące projektu. Właściciel SpaceX Elon Musk zapowiedział w 2022 roku, że pewnego dnia Starship zabierze ludzi na Marsa.

System zaprojektowany jest w taki sposób, aby móc zabrać na pokład 100 pasażerów lub 100 ton ładunków i wynieść je na niską orbitę okołoziemską.

Elon Musk nie wskazał żadnych ram czasowych jeśli chodzi o misje na Księżyc i na Marsa. Jego plany pozostają jednak niezmienne od wielu lat. – Zawsze istnieje ryzyko, że na Ziemi coś może pójść nie tak. Oczywiście jestem optymistą, więc myślę, że prawdopodobieństwo czegoś takiego jest niskie, ale nie zerowe – powiedział.

– Ostatecznie Słońce będzie się rozszerzać i zniszczy życie. Dlatego bardzo ważne jest, abyśmy stali się gatunkiem multiplanetarnym – dodał. – Wciąż jednak stworzenie samowystarczalnego miasta na Marsie nie będzie łatwe – nie ukrywał.

Czytaj też:
Start misji na Księżyc znowu odwołany. NASA podała powód
Czytaj też:
Musk: Elektrownie atomowe nie powinny być wyłączane

Źródło: AFP / Polsat News
Czytaj także