Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował, że jego rząd uzna Górski Karabach za część Azerbejdżanu, jeżeli władze w Baku zapewnią bezpieczeństwo ludności ormiańskiej. W poniedziałek wiadomość przekazała rosyjska agencja prasowa TASS, cytowana przez portal Onet.pl.
Republika Górskiego Karabachu to terytorium formalnie należące do Azerbejdżanu. Jednak region jest zamieszkały w zdecydowanej większości przez Ormian. W rzeczywistości Górski Karabach funkcjonujące jako niepodległe państwo, ale nie jest uznawany przez żadne państwo na świecie.
Napięcia na linii Armenia – Azerbejdżan
W kwietniu media relacjonowały blokadę regionu Górskiego Karabachu. Wcześniej Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wydał postanowienie, wzywając Azerbejdżan do natychmiastowego otwarcia korytarzy. Natomiast Amnesty International alarmowało o problemach związanych z kryzysem humanitarnym.
Władze Azerbejdżanu ogłosiły, że ustanowiono punkt kontrolny przy wejściu do korytarza Lachin, jedynej drogi łączącej Armenię ze spornym regionem Górskiego Karabachu.
Korzenie konfliktu
Od wieków sporne terytorium było zamieszkane przez ludność stricte chrześcijańską, co ma znaczenie wobec islamskiego Azerbejdżanu. Chrześcijanie byli pochodzenia ormiańskiego. Dopiero od XVI w. w regionie zaczęły nasilać się wpływy muzułmańskie, które swoje apogeum osiągnęły trzy wieki później.
Armenia i Azerbejdżan jeszcze przed wcieleniem obu krajów do ZSRR toczyły walki o terytorium Górskiego Karabachu. Paradoksalnie utrata niepodległości przez oba kraje na wiele lat sprawiła, że wzajemne pretensje zostały wyciszone. Aczkolwiek Sowieci co jakiś czas podsycali wzajemne animozje. Celem tego miało być łatwiejsze utrzymanie kontroli nad kaukaskimi narodami poprzez występowanie w roli swoistego arbitra.
Faktyczny konflikt kinetyczny rozpoczął się w 1992 r., kiedy to azerski parlament wycofał uznanie dla Górskiego Karabachu jako obwodu autonomicznego.
Najpoważniejsza eskalacja ormiańsko-azerskiego konfliktu miała miejsce w 2020 r. Podczas zajść zginęli zarówno cywile, jak i wojskowi.
Czytaj też:
Wojna o Górski Karabach. Zderzenie cywilizacji na Kaukazie (cz.2)Czytaj też:
Napięcie na linii Azerbejdżan-Armenia. Paszynian dzwoni do Putina