W Paryżu zakazano protestów przeciwko przemocy policji

W Paryżu zakazano protestów przeciwko przemocy policji

Dodano: 
Policja w Paryżu. We Francji trwają imigranckie zamieszki
Policja w Paryżu. We Francji trwają imigranckie zamieszki Źródło:PAP/EPA / MOHAMMED BADRA
Paryska policja zakazała demonstracji przeciwko przemocy policji. Ma to związek z zamieszkami, które w zeszłym tygodniu wstrząsnęły całą Francją.

Paryska policja poinformowała, że zakazała planowanej na sobotę demonstracji na Placu Republiki ze względu na zagrożenie dla porządku publicznego, powołując się na "napiętą sytuację".

– We Francji nadal cieszymy się wolnością słowa, ale w szczególności wolność zgromadzeń jest zagrożona – powiedział agencji Reutera Felix Bouvarel, pracownik służby zdrowia. Mężczyzna przyszedł na zgromadzenie pomimo zakazu, który nazwał "szokującym".

Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin powiedział wcześniej, że ponad 3000 osób, głównie nastolatków, zostało aresztowanych podczas sześciu nocy zamieszek, które wybuchły po tym, jak pod Paryżem policjant zastrzelił 17-letniego Nahela o algierskich korzeniach.

Chłopak prowadził samochód bez prawa jazdy i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Podczas pościgu niemal rozjechał pieszego i rowerzystę. Wobec funkcjonariusza, który go zastrzelił, toczy się śledztwo w sprawie umyślnego zabójstwa.

Francja krytykuje komisarza UE za słowa o zamieszkach

Francuskie władze i politycy, w tym prezydent Emmanuel Macron, zaprzeczają istnieniu systemowego rasizmu w policji i organach ścigania.

Minister do spraw europejskich Laurence Boone powiedziała, że działania jednego funkcjonariusza nie odzwierciedlają zachowania francuskiej policji jako całości i że we Francji "nie ma problemu z bezpieczeństwem".

Didier Reynders, unijny komisarz do spraw sprawiedliwości, który krytycznie wypowiedział się na temat zachowania francuskiej policji, został upomniany przez rząd w Paryżu, że nie ma do tego kompetencji.

W weekend w kilku dużych francuskich miastach, w szczególności w Marsylii i Strasburgu, planowane są nowe demonstracje w związku z zabójstwem 17-latka.

Ekonomiści szacują, że z powodu zamieszek francuska gospodarka mogła stracić nawet 1 mld euro.

Czytaj też:
Ziemkiewicz: Francja ma to na co zasłużyła. Lisicki: Atak na cywilizację białego człowieka

Źródło: Reuters
Czytaj także