W komunikacie prasowym Sądu Rejonowego w Nowoanninsku nie podano nazwiska zatrzymanego, a jedynie pierwszą literę. Ale, jak ustalił niezależny serwis Mediazona, pozostałe okoliczności zbiegają się ze sprawą 35-letniego Aleksieja Chlebnikowa, który wrócił z wojny na Ukrainie i w połowie sierpnia został umieszczony na liście osób poszukiwanych.
Według śledczych, Chlebnikow zgwałcił swoją 13-letnią siostrzenicę w lesie w rejonie nowoannińskim, grożąc jej nożem.
W 2018 r. sąd skazał go na 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w sprawie zabójstwa znajomego. Wcześniej był karany za kradzieże i rozboje. Podczas pobytu w więzieniu został zwerbowany przez Grupę Wagnera, aby wziąć udział w wojnie na Ukrainie. Latem 2023 r. wrócił do rodzinnego gospodarstwa.
Wojna na Ukrainie. Niebezpieczni przestępcy wrócili do Rosji
W czerwcu 32 tys. byłych więźniów, którzy brali udział w inwazji na Ukrainę w szeregach Grupy Wagnera, wróciło z frontu do Rosji. Ułaskawił ich prezydent Władimir Putin.
Poinformował o tym szef wagnerowców Jewgienij Prigożyn, nazywany "kucharzem Putina", który zwerbował tysiące ludzi z rosyjskich więzień, oferując im szansę na wolność w zamian za udział w walkach na Ukrainie.
Prigożyn, który 23 sierpnia zginął w katastrofie lotniczej, przekonywał, że wśród zwolnionych po wojnie najemników zarejestrowano tylko 83 przestępstwa, czyli "80 razy mniej niż wśród zwolnionych z więzienia w tym samym okresie", którzy nie mieli kontraktów z Grupą Wagnera.
Skazańcy w szeregach Grupy Wagnera
O fakcie rekrutacji więźniów z rosyjskich zakładów karnych i łagrów do działu w działaniach wojennych na Ukrainie wiadomo od lata 2022 r. W zamian za zgodę na przerzut na front skazańcom obiecywano wypłatę gotówki i ułaskawienie.
Media już wcześniej informowały o przestępstwach popełnianych przez byłych członków Grupy Wagnera, w tym o atakach na funkcjonariuszy policji. W jednym z nich wagnerowiec, który wrócił z Ukrainy do Rosji, otworzył ogień do policjantów z karabinu maszynowego, "myląc" ich z żołnierzami Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według szacunków rządu Stanów Zjednoczonych, Grupa Wagnera na koniec 2022 r. liczyła 50 tys. osób, z czego 40 tys. zrekrutowano w rosyjskich więzieniach, a tylko 10 tys. to zawodowi najemnicy. 20 proc. z tych 50 tys. poległo w walkach, większość pod Bachmutem, gdzie rozegrała się jedna z najkrwawszych bitew od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Czytaj też:
Kontrofensywa. Ukraińska armia przełamała "linię Surowikina"