– Od samego początku Francja była liderem we wspieraniu terroryzmu w Syrii. Francuskie ręce są pokryte syryjską krwią, dlatego Francja nie ma prawa organizować żadnych konferencji pokojowych. Ci, którzy wspierają terroryzm, nie mają prawa mówić o pokoju. Wszystkie ich zapewnienia nic dla nas nie znaczą – mówił prezydent Syrii.
Słowa al-Asada spotkały się z gwałtowną reakcją prezydenta Francji.
– Jestem przekonany, że nie uda nam się ani zbudować trwałego pokoju w Syrii, ani osiągnąć politycznego rozwiązania bez wsparcia samych Syryjczyków – mówił Macron podczas konferencji prasowej, podkreślają, że bez odsunięcia al-Asada, prawdziwego wroga dla wielu Syryjczyków, nie uda się nie ustabilizować sytuacji w Syrii.
– Nie uważam, żeby Bashar al-Asad reprezentował całą Syrię. To moja opinia. Z militarnego punktu widzenia naszym priorytetem jest walka z ISIS. Dlatego jego komentarze [dotyczące wspierania przez Francję terroryzmu – przyp. red.] są nie do przyjęcia. Jeżeli ktoś jest w stanie walczyć z ISIS i pokonać je do końca lutego, to jest to jedynie międzynarodowa koalicja – przekonywał Macron.