Wyrzuceni poza miasto

Wyrzuceni poza miasto

Dodano: 
Ziemia Święta, zdjęcie ilustracyjne
Ziemia Święta, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Family News Service
Zaraza i wojna to niejedyne plagi, które w ostatnich latach spadły na chrześcijan mieszkających w Izraelu. Coraz częściej okazuje się bowiem, że kolejną plagą, która może ostatecznie zakończyć trwające nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat chrześcijaństwo w Ziemi Świętej, może być samo… państwo Izrael.

Współczesnemu człowiekowi, nawet jeśli nigdy nie był w Izraelu, gdy myśli o dzisiejszej Jerozolimie, wśród pierwszych skojarzeń na myśl przychodzi widziana na wielu kadrach telewizyjnych panorama Starego Miasta pokazywana z perspektywy Góry Oliwnej. W oczy rzuca się przede wszystkim mieniąca się złotem Kopuła na Skale, część meczetu Al-Aksa. Widać też kilka wież zwieńczonych krzyżami. Później na myśl przychodzą nam obrazki spod ściany płaczu – kto zna je nie tylko z telewizji, z pewnością został w tym miejscu zagadnięty przez sędziwego żydowskiego ortodoksa o to, czy czasem nie posiada żydowskich korzeni, a jeśli zaprzeczył, to ów starzec próbował doszukać się ich w czwartym czy piątym pokoleniu. Chrześcijanom, gdy mówimy „Ziemia Święta”, na myśl przychodzą też zatłoczone uliczki najstarszej części miasta z osławionymi sklepikami z dewocjonaliami rozlokowanymi wzdłuż Via Dolorosa, z podążającymi tamtędy tradycyjnymi procesjami drogi krzyżowej, wreszcie z bazyliką Grobu Pańskiego. Z wiecznie zatłoczonym kościołem, w którym ludzie czynią znak krzyża lewymi i prawymi rękami, stojąc w niekończących się kolejkach.

Wielu z nas wydaje się więc, że w Izraelu – o którym żywimy słuszne przekonanie, że stanowi dynamiczny tygiel kulturowy – wyznawców wszystkich trzech monoteistycznych religii jest mniej więcej po tyle samo, no może z przewagą żydów. A jak jest w rzeczywistości? Otóż pielgrzymkowy i turystyczny charakter Jerozolimy radykalnie zaburza nasze spojrzenie – wszak prawie trzy czwarte wśród religijnych mieszkańców Izraela to wyznawcy judaizmu. Ponad 20 proc. stanowią muzułmanie. Zaledwie ok. 2 proc. to wyznawcy Chrystusa. W europejskich mediach sprawom Izraela poświęca się stosunkowo sporo miejsca – szczególnie gdy wybuchają w nim konflikty zbrojne. Tak jest iteraz, gdy powstańcy zHamasu walczą z Izraelczykami. Zachodnia opinia publiczna bywa podzielona w ocenie sytuacji (UWAGA! W Polsce jakiekolwiek niuansowanie lub nieprzyjęcie bezkrytycznie racji państwa Izrael podpada z miejsca pod paragraf antysemityzmu), więc jedni mówią o „palestyńskich bojownikach”, inni o „muzułmańskich terrorystach”, jedni mówią o uzasadnionej obronie państwa przez Żydów, inni zaś o przerażającej eskalacji konfliktu przez naród, któremu wydaje się, że może więcej niż inni. I w ten oto sposób rozmawiając o Ziemi Świętej, o chrześcijanach żyjących tam od wieków nie mówi niemal nikt.

Cały artykuł dostępny jest w 51/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Krystian Kratiuk
Czytaj także