Brytyjska ambasada na Ukrainie zdementowała doniesienia o śmierci króla Karola III po tym, jak w poniedziałek rosyjskie media obiegły fake newsy oparte na wątpliwie wyglądającym "ogłoszeniu".
W oświadczeniu datowanym na 18 marca i opatrzonym rzekomą pieczęcią oficjalnej rezydencji brytyjskiego monarchy w Londynie, napisano: "Poniższe ogłoszenie zostało przekazane za pośrednictwem komunikatów królewskich. Król zmarł niespodziewanie wczoraj po południu". Fake newsa rozpowszechniał m.in. Sputnik.
Ambasada brytyjska Ukrainy wydała oficjalne oświadczenie, w którym zdementowała te rewelacje. "Pragniemy poinformować, że wiadomość o śmierci króla Karola III jest fałszywa" – wskazano w komunikacie.
75-letni brytyjski król od końca stycznia leczy się na nowotwór.
"Doprowadziło mnie do łez". Król Karol III zabrał głos po diagnozie
5 lutego Pałac Buckingham poinformował, że u króla Wielkiej Brytanii Karola III zdiagnozowano nowotwór. Chorobę wykryto podczas leczenia powiększonej prostaty, ale nowotwór nie jest rakiem prostaty. Pałac Buckingham nie ujawnił, o jaki nowotwór konkretnie chodzi. Karol III przebywał w szpitalu w dniach 26-29 stycznia.
Po oświadczeniu Pałacu o chorobie brytyjskiego monarchy, przewodniczący Izby Gmin Lindsay Hoyle przerwał obrady parlamentu i wygłosił krótkie, poruszające oświadczenie. – Wiem, że cała izba będzie chciała dołączyć do mnie, wyrażając nasze współczucie dla Jego Królewskiej Mości. Nasze myśli są oczywiście z Jego Królewską Mością i jego rodziną. Wszyscy pragniemy przesłać mu nasze najlepsze życzenia pomyślnej terapii i szybkiego powrotu do zdrowia – powiedział do zgromadzonych.
11 lutego król Wielkiej Brytanii Karol III po raz pierwszy od diagnozy pokazał się publicznie. Udał się wraz z żoną, królową Kamilą, do kościoła św. Marii Magdaleny w Sandringham we wschodniej Anglii.
Czytaj też:
Wątpliwości ws. stanu zdrowia księżnej Kate. Jest świadekCzytaj też:
Mają dość spekulacji. Będzie przełom ws. Kate?