W poniedziałek ukraińska straż graniczna zatrzymała Saakaszwilego w Kijowie i odesłała do Warszawy. Powód? Polska była ostatnim krajem pobytu Saakaszwilego zanim przyjechał na Ukrainę. Władze tego kraju uważają, że przebywał na ich terenie nielegalnie.
Po zatrzymaniu, Saakaszwili powiedział niemieckiej gazecie, że ekstradycja została przeprowadzona na polecenie ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki. – Zapowiedziane są masowe demonstracje i w legalny sposób wrócę na Ukrainę – stwierdził. Do zatrzymania polityka doszło w Kijowie. "Nieznani ludzie w maskach przechwycili Micheila Saakaszwilego i zabrali go. Porywacze byli w białym minivanie" – czytamy na oficjalnym profilu Saakaszwilego na Facebooku
Obecnie były gruziński prezydent prawdopodobnie przebywa w Holandii, skąd pochodzi jego żona. Saakaszwili zapowiada jednak, że to nie koniec walki i krytykuje ukraińskie władze.
W odpowiedzi na aktywność polityka, zwolennicy Saakaszwilego protestowali dzisiaj w Kijowie. Jak podają ukraińskie media, na ulice stolicy Ukrainy wyszło kilka tysięcy osób.