Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, które Putin zwołał 7 sierpnia w związku z pomyślnym natarciem Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim, Gierasimow obiecał prezydentowi, że armia ukraińska zostanie "wyrzucona" poza Rosję.
Generał powiedział, że 6 sierpnia o godzinie 5:30 rano jednostki ukraińskie "w liczbie do 1000 żołnierzy" rozpoczęły natarcie "w celu zajęcia części rejonu sudżańskiego". Zapewnił wówczas także, że natarcie sił ukraińskich "w głąb terytorium w kierunku Kurska zostało zatrzymane".
Ukraina zaatakowała Rosję. Gierasimow o sytuacji w obwodzie kurskim
Jak informuje "The Moscow Times", słowa Gierasimowa o "zatrzymaniu natarcia" wojsk ukraińskich w głąb Rosji były nieprawdziwe, ponieważ Ukraińcy zajęli następnie dziesięć miejscowości, a obecnie kontrolują około 20, w tym stację pomiarową gazu Sudża, przez którą rosyjski gaz pompowany jest do Europy.
Niezdolność wojsk rosyjskich do konfrontacji z Siłami Zbrojnymi Ukrainy sprawiła, że Putin i całe rosyjskie dowództwo byli "zdenerwowani" – powiedziało "The Moscow Times" czterech wysokich rangą urzędników rosyjskich, którzy zastrzegli sobie anonimowość.
Co wiedział rosyjski wywiad? Jakie informacje dostał Putin?
Dziennikarz "Nowej Gaziety" Walerij Szirajew uważa, że Gierasimow albo nie miał aktualnych informacji, albo podał dane z poprzedniego dnia. "W zasadzie okazało się, że wprowadził w błąd naczelnego wodza. (...) Putin na tym spotkaniu wysłuchał nierzetelnych informacji" – czytamy w publikacji.
W sobotę pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że oddziały ukraińskie mogą wkroczyć także do obwodu biełgorodzkiego i zająć wieś Poroz. Gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow nie potwierdził tej informacji, ale też jej nie zdementował. Na Telegramie napisał, że wjazd do wsi jest zamknięty z powodu ogłoszonego w regionie "reżimu operacji antyterrorystycznej".
Wcześniej agencja Bloomberg, powołując się na źródła na Kremlu podała, że rosyjski wywiad wiedział o zbliżającym się ataku Sił Zbrojnych Ukrainy z dwutygodniowym wyprzedzeniem, ale Gierasimow zignorował ostrzeżenia i postanowił nie przekazywać tej informacji Putinowi.
Gen. Skrzypczak: Uważam, że to jest fejk
– Moim zdaniem to jest fejk – dla polityków, dziennikarzy. Gierasimow nie jest palcem robiony, to jest dobry, zaprawiony dowódca, który na pewno ma możliwości oceny sytuacji. Pozycja Gierasimowa nadal jest silna. Jego siła wynika m.in. z tego, że pod jego dowództwem armia rosyjska się otrząsnęła po klęskach, które ponosiła jeszcze półtora roku temu. Putin zawdzięcza to Gierasimowowi – powiedział w rozmowie z DoRzeczy.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Czytaj też:
Ukraińskie natarcie w Rosji spowalnia. "Napotkali zacięty opór"Czytaj też:
Wielka ewakuacja w Rosji. Tysiące ludzi uciekają przed ukraińską armiąCzytaj też:
"Nie potrzebujemy rosyjskiej ziemi". Doradca Zełenskiego podał powód ataku na obwód kurski