Gierasimował poinformował, że we wtorek o godzinie 5:30 rano jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy "w liczbie do 1000 żołnierzy" rozpoczęły ofensywę "w celu zajęcia części rejonu sudżańskiego". Stwierdził, że dotychczas natarcie Sił Zbrojnych Ukrainy "w głąb terytorium w kierunku Kurska zostało zatrzymane".
Według niego podczas walk armia ukraińska straciła 315 żołnierzy, z czego 100 zginęło, a także 54 pojazdy opancerzone, w tym siedem czołgów. Dodał, że jednostki Grupy Północ wraz ze strażą graniczną i FSB kontynuują wypychanie Sił Zbrojnych Ukrainy z obwodu kurskiego. – Operacja zakończy się pokonaniem wroga i dotarciem do granicy państwowej – obiecał Putinowi Gierasimow.
Ukraińcy atakują w obwodzie kurskim
Przełamanie granicy w obwodzie kurskim zaskoczyło rosyjskie władze. Prezydent Władimir Putin odbył nadzwyczajne spotkanie z członkami rządu i szefami służb bezpieczeństwa i wywiadu, po którym oskarżył Kijów o "prowokację na wielką skalę" i ataki na budynki mieszkalne.
Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow przekazał, że w ciągu 24 godzin kilka tysięcy osób opuściło "strefę ostrzału". Jak dodał, Putin w rozmowie telefonicznej osobiście zapewnił go, że "kontroluje sytuację", i że region może liczyć na pełne wsparcie.
Kluczowa stacja Gazpromu zajęta
Według rosyjskich blogerów wojskowych w środę po południu armia rosyjska straciła kontrolę nad stacją pomiarową gazu Sudża, która zapewnia około połowę dostaw Gazpromu do Europy, a miasto o tej samej nazwie znalazło się w operacyjnym okrążeniu.
Rosyjski korespondent wojskowy Aleksander Sladkow uważa, że następnym celem nacierających jednostek ukraińskich może być Kurska Elektrownia Jądrowa, która dostarcza energię do 19 obwodów wchodzących w skład centralnego okręgu federalnego Rosji.
Czytaj też:
"Rosyjscy żołnierze otoczeni". Ukraińcy zdobyli przyczółek w obwodzie kurskim