Jako chrześcijanin zaczynasz wsłuchiwać się w teksty ulubionych piosenek i orientujesz się nagle: Zaraz, o czym oni właściwie śpiewają? Stało się dla mnie zupełnie jasne, że artyści uwielbiają wspominać o Jezusie. Dlaczego? Dlaczego nie śpiewają o Mahomecie, nie o Buddzie? Skąd ta obsesja na punkcie Jezusa? I druga kwestia, którą zauważyłam: Dlaczego modne jest pozytywne wypowiadanie się na temat szatana? – zastanawia się christoinfluencerka Taylor Alesia, której konto na Instagramie, zanim zaczęła publikować głównie treści poświęcone wierze, miało prawie 2 mln obserwatorów. Nowego nie obserwuje już tak wiele osób, ale Alesia zaznacza, że nie ma to dla niej znaczenia – najważniejsza jest misja. A tą jest mówienie o Jezusie w Internecie. W filmie pt. "Artyści, których nie mam zamiaru słuchać jako chrześcijanka" poruszyła temat amerykańskiego przemysłu muzyczno-rozrywkowego, który – jak udowadnia – przesiąknięty jest antychrześcijaństwem oraz elementami satanistycznymi. Niektóre gwiazdy zupełnie wprost szydzą z wiary chrześcijańskiej, inne deklarują, że "oddały duszę diabłu".
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.