Według posiadanych przez nas informacji w Finlandii doszło do przerwania kabla w dwóch miejscach na lądzie – powiedział Peter Ekstedt, rzecznik prasowy Szwedzkiego Urzędu Poczty i Telekomunikacji (PTS).
Dodał, że alarm w tej sprawie podniosła firma telekomunikacyjna Global Connect, gdyż awaria pozbawiła dostępu do internetu ok. 6 tys. gospodarstw domowych w Finlandii.
Awaria światłowodu łączącego Finlandię i Szwecję
Niklas Ekström, rzecznik Global Connect, przekazał, że pierwsza awaria światłowodu została naprawiona w nocy, obecnie naprawiana jest druga. Jak dodał, większość tych, którzy stracili internet, odzyskała go.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do uszkodzenia kabla położonego pod ziemią. – Zwykle przyczyną uszkodzeń jest to, że koparka wkopuje się w ziemię i przypadkowo uderza w kabel – tłumaczył Ekström.
"W tym przypadku do takiego przypadkowego uszkodzenia potrzeba by było dwóch koparek, wgryzających się w ziemie w tym samym czasie w miejscach odległych o kilkanaście, czy kilkadziesiąt nawet kilometrów" – zwraca uwagę portal Wyborcza.biz.
Minister obrony cywilnej Szwecji Carl-Oskar Bohlin przekazał w oświadczeniu, że fińska policja "ze względu na okoliczności" podejrzewa, że doszło do sabotażu.
Uszkodzone kable na dnie Bałtyku. Podejrzany chiński statek
Zaledwie dwa tygodnie temu na Bałtyku doszło do uszkodzenia podmorskich kabli telekomunikacyjnych między Finlandią i Niemcami oraz między Szwecją a Litwą. Łącza te zostały gwałtownie przerwane w odstępie jednego dnia.
Według ustaleń "The Wall Street Journal" śledczy, którzy badają sprawę przerwania kabli komunikacyjnych na dnie Bałtyku przypuszczają, że zatrzymany chiński kontenerowiec Yi Peng 3 celowo przeciął przewody. Śledztwo koncentruje się na kwestii, czy sabotaż zleciły rosyjskie służby.
Według gazety śledczy ustalili, że chiński kontenerowiec z rosyjskimi nawozami, spuścił kotwicę w okolicach pierwszego przeciętego kabla między Szwecją i Litwą i przeciągnął ją po dnie przez ponad 100 mil (ok. 160 km). W efekcie przeciął drugi kabel między Niemcami i Finlandią, a spuszczona kotwica zauważalnie zmniejszyła jego prędkość, co zdaje się wykluczać możliwość przypadkowego zdarzenia.
Statek wyłączył też wtedy transponder, a po przecięciu drugiego przewodu, podniósł kotwicę.
Czytaj też:
Wybuch gazociągu Nord Stream. Nowe doniesienia z Niemiec