Łatwiej może odpowiedzieć na pytanie, kim były premier na pewno nie jest. Otóż na pewno nie jest tym, kim stara się prezentować w swoich filmikach, reklamówkach i wystąpieniach Niestrudzony wojownik o polską suwerenność. Pogromca Zielonego Ładu. Niezłomny patriota i strażnik osobistej wolności polskich obywateli. Taki jest Mateusz Morawiecki, były premier. Przynajmniej jeśli wierzyć jego coraz natrętniejszej autoreklamie, którą od momentu przegranych przez PiS wyborów były szef rządu uprawia namiętnie.
Mateusz Morawiecki nie został co prawda kandydatem PiS na prezydenta – czego bardzo chciał – ale za to doczekał się stanowiska przewodniczącego międzynarodowej grupy politycznej Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, które objął jako następca premier Włoch Giorgii Meloni. Reprezentująca tę strukturę polityczną grupa w Parlamencie Europejskim jest pod względem liczebności na czwartym miejscu. Najwięcej członków pochodzi z ugrupowania pani Meloni Bracia Włosi (24 osoby) i z PiS (20 osób). Wśród grup prawicy EKR ustępuje nowo założonym Patriotom dla Europy, do której przenieśli się posłowie hiszpańskiego VOX oraz w której zasiadają reprezentanci węgierskiego Fideszu, a także polskiego Ruchu Narodowego (części Konfederacji).
Stanowisko szefa europejskiej partii – czyli specyficznego tworu, zrzeszającego ugrupowania z różnych krajów UE – nie jest może specjalnie eksponowane, ale wiele zależy od tego, jak wykorzysta je dana osoba. Donald Tusk po zakończeniu kadencji na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej był przewodniczącym działającej na analogicznych zasadach Europejskiej Partii Ludowej (mającej wciąż największą grupę w Parlamencie Europejskim) i wykorzystywał to miejsce dla autopromocji. Jeśli Morawiecki o to zadba – a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie – to będzie miał szansę wylansować się na swoim nowym stanowisku, jeszcze wyraźniej ustawiając się w roli zbawcy europejskiej prawicy, obrońcy tradycji i wolności. No i oczywiście znaczącego pretendenta do zajęcia miejsca po Jarosławie Kaczyńskim.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.