60 tysięcy euro mandatu? "System karania wydaje się nieco niesprawiedliwy"

60 tysięcy euro mandatu? "System karania wydaje się nieco niesprawiedliwy"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay/domena publiczna
Biznesmen Anders Wiklöf już nie po raz pierwszy został ukarany za zbyt szybką jazdę – w 2013 roku musiał zapłacić najwyższy w historii Skandynawii mandat, w wysokości 95 tysięcy euro (ok. 406,5 tys. złotych). Tym razem, szybka jazda również kosztowała go kilkadziesiąt tysięcy euro.

– To mnóstwo pieniędzy. Naruszyłem przepisy, ale system karania wydaje się być nieco niesprawiedliwy – komentują sytuację Wiklöf. Fiński biznesmen przekroczył prędkość o 21 km/h i otrzymał karę zgodną z dziennym systemem naliczania kar. System ten zakłada dostosowaniem wysokości mandatu, do zarobków osoby, która złamała przepisy.

Wiklöf za złamanie przepisów musi więc zapłacić (adekwatnie do swoich dziennych zarobków) ponad 63 tys. euro, czyli około 271 tys. złotych. Fiński system naliczania wysokości mandatów obowiązuje od pierwszej połowy XX wieku.

Wyspy Alandzkie to szwedzkojęzyczny region autonomiczny Finlandii, a Anders Wiklöf to jeden z najbardziej znanych i majętnych biznesmen w tym regionie.

Czytaj też:
Władze Szwecji przygotowują obywateli do wojny

Źródło: Twitter / nyan.ax/nordic.businessinsider.com
Czytaj także