Według rosyjskiego MON w poniedziałek wieczorem cztery izraelskie myśliwce F-16 zaatakowały cele w syryjskim mieście Latakia, doprowadzając do "niebezpiecznej sytuacji dla innych samolotów i statków w regionie".
Zdaniem Rosjan właśnie w tym samym czasie należący do nich Ił-20 zniknął z radarów. Samolot został zestrzelony przez syryjską obronę przeciwlotniczą. MON Rosji uważa, że Izraelczycy użyli Iljuszyna jako osłony. Na jego pokładzie było 14 wojskowych.
Zdaniem Moskwy Izraelczycy musieli wiedzieć, że Ił-20 był obecny na tym obszarze, co nie powstrzymało ich przed "prowokacją". Rosjanie przekonują też, że ostrzeżenie dostali na minutę przed rozpoczęciem ataku i nie mieli czasu, by wycofać swoją maszynę w bezpieczną strefę.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
