Spotkanie ma dotyczyć możliwych rozwiązań ws. Brexitu. Opcji jest kilka. Jedną z nich ma być przedłużenie procesu o dwa miesiące. Wówczas Wielka Brytania opuściłaby wspólnotę jeszcze przed wyborami do PE. Takiego wyjścia z sytuacji ma chcieć premier May, by zapobiec opuszczeniu rządu przez ministrów, którzy nie godzą się na „twardy” Brexit. Troje członków rządu zagroziło, że odejdzie, jeśli premier nie wykluczy takiego scenariusza.
Może dojść również do przełożenia „rozwodu” na rok 2021. Wówczas zostałby skorelowany z wejściem w życie umowy handlowej w UE i nie byłoby konieczności wprowadzania tzw. backstopu – twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Backstop jest najbardziej kontrowersyjną i sporną częścią negocjacji z UE. Dwa lata dodatkowego czasu mogłyby ułatwić ustalanie warunków umowy i ryzyko „twardego” rozstania zostałoby zminimalizowane. Opóźnienie Brexitu o dwa lata to opcja, którą ma popierać m.in. Donald Tusk.
Jeśli do 12 marca brytyjski rząd nie wynegocjuje zadowalających obie strony porozumienia, może wnioskować o przesunięcie Brexitu. Obecny ustalony termin to 29 marca, lecz wszystko wskazuje na to, że byłoby to opuszczenie Unii bez umowy. May ma przedstawić wkrótce nowe propozycje umowy.
ba