David Irving jest uważany za czołowego negacjonistę Holokaustu, za co był karany m.in. przez sądy w Wielkiej Brytanii i Austrii. Historyk chce przyjechać do Polski i odwiedzić dawne obozy w Treblince, Sobiborze, Bełżcu oraz Majdanku.
"Jerusalem Post" informuje, że minister ds. diaspory i oświaty Izraela, Naftali Bennett, zaapelował do polskich władz, by nie zezwoliły na przyjazd Irvinga. Bennet napisał w tej sprawie list do ambasadora RP w Izraelu, Marka Magierowskiego.
Izraelski minister przekonuje, że celem wizyty brytyjskiego historyka w Polsce jest dalsze fałszowanie historii zagłady Żydów. "Bez wątpienia głęboko urazi pamięć ofiar Holokaustu i wszystkich Żydów, jak również podsyci szalejący już ogień nienawiści i antysemityzmu, którego doświadczamy obecnie na całym świecie" – cytuje fragment listu Bennetta izraelska gazeta.
Minister prosi polskie władze, by uniemożliwiły Irvingowi i jego grupie wjazd do naszego kraju oraz wejście na teren byłych niemieckich obozów śmierci.
"Jerusalem Post" przypomina, że brytyjski historyk przegrał proces z amerykańską pisarką żydowskiego pochodzenia, Deborah Lipstadt, a sędzia uzasadniający wyrok nazwał Irvinga antysemitą i promotorem neonazizmu.
Czytaj też:
Netanjahu do celebrytki: Izrael to państwo Żydów i tylko ich