Gdyby Sylwia Spurek nie istniała, prawica musiałaby ją sobie wymyślić. A europosłanka Wiosny dopiero się rozkręca.
Sylwia Spurek jak w soczewce skupia w sobie wszystko to, za co prawica od lat wyśmiewa lewicowy ekstremizm. Przy czym ona sama swoją działalność traktuje niezwykle poważnie, co tylko potęguje efekt groteski, który towarzyszy jej najbardziej dziwacznym akcjom. Europosłanka Spurek swoją polityczną działalność w Parlamencie Europejskim zaczęła z przytupem. Od rozkręcenia afery w sprawie jedzenia serwowanego w bufecie Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.