Piszą sprawdziany, podczas odpytywania podpowiadają szeptem – rodzice, którzy za wszelką cenę chcą „pomóc” swoim dzieciom, stają się zmorą nauczycieli oraz tych uczniów, którzy pracując uczciwie, dostają oceny słabsze od nich.
Ponad rok zdalnego nauczania odciska swoje piętno na dzieciach. Cierpią psychicznie, tracą wiedzę i umiejętności, a w przyszłości raczej będą zarabiać mniej niż obecne pokolenia (pisaliśmy o tym w „Do Rzeczy” z 6 kwietnia). Czasem te kłopoty wzmagają nauczyciele, którzy w jakiś sposób chcą weryfikować, czego nauczyły się dzieci – to zamienia się w stresujące ciągi elektronicznych sprawdzianów na czas, by wykluczać niesamodzielną pracę. Jest jeszcze inna, ciemna strona domowego nauczania, o której się nie wspomina. To rodzice, którzy wykorzystują obecną sytuację, by zawyżać oceny swoich dzieci.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.