Witajcie w zaświatach

Witajcie w zaświatach

Dodano: 
Życie po życiu
Życie po życiu Źródło: FOT. SHUTTERSTOCK
KRZYSZTOF KŁOPOTOWSKI | Ludzie powracający ze stanu śmierci klinicznej mówią, że tak rzeczywistych doznań nie mieli w życiu biologicznym

Doznania, które opisują ludzie wracający ze stanu śmierci klinicznej, są znane od dawna. W naszych czasach wzrosła ich liczba, gdyż wynaleziono metody ożywiania w szpitalach pacjentów zapadających w zgon. Ma je od 10 do 20 proc. ludzi bliskich śmierci. Na ogół są przyjemne, strasznych jest mniej. Na stałe zmieniają światopogląd pacjentów. Po wglądzie „tam” rosną ich uduchowienie, troska o innych, natomiast maleją lęk przed śmiercią, materializm i chęć rywalizacji. Im bliżej konający znajduje się śmierci, tym ma bliżej do Boga w postaci jasnego światła. Ludzie realnie bliscy śmierci, a nie tylko przestraszeni np. w nagłym wypadku, częściej widują zmarłych. 82 proc. badanych sądzi, że trwale przeżyje swą śmierć, kiedy nadejdzie. (...)

Opis takich doznań nie razi, gdy je podaje mistyk, ale budzi zażenowanie w opowieści naukowca. Przekracza bowiem granicę między sacrum i profanum. Moim zdaniem ta granica została ustanowiona z poczucia bezradności. Skoro nauka nie mogła udowodnić istnienia „tamtego świata”, to ludzie wiary próbowali zniechęcać do naukowego podejścia do tych zjawisk, ażeby ich nie podważać.(...)

Artykuł został opublikowany w 2/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także