W połowie stycznia bieżącego roku premier Węgier Viktor Orbán podpisał w Moskwie wielomiliardowy kontrakt na unowocześnienie i rozbudowę elektrowni jądrowej w Paks. Informacja ta niektórych w Polsce oburzyła, innych wprowadziła w konsternację, a wszystkich jakby zaskoczyła. Czy słusznie? (...) Rozbudowa elektrowni jądrowej w Paks to największa po 1989 r. inwestycja infrastrukturalna na Węgrzech, która pochłonie w sumie równowartość 12 mld euro. (...)
Dla jednych to decyzja nieprzemyślana, pozostawiająca Węgry na kolejne dziesięciolecia w rosyjskiej strefie (energetycznych) wpływów. Dla innych to niejako koronny dowód na zimny cynizm Orbána, który z powodów propagandowych jest w stanie zarówno stoczyć heroiczny bój o odzyskanie z rąk Surgutnieftiegazu koncernu naftowego MOL (2010–2011), jak i wyrazić zgodę na dalsze pozostawanie Węgier więźniem rosyjskich technologii nuklearnych i uranu, aby tylko móc zasugerować wyborcom, że po dokonanych obniżkach cen gazu w kraju możliwe są także redukcje cen energii elektrycznej. (...)