Najbliższy cykl wyborczy to ich „być albo nie być”. Jeśli przekroczą pięcioprocentowy próg – przetrwają, jeśli nie – albo będą musieli znaleźć inny pomysł na życie, albo będą szukać szansy w innych, większych partiach. Choć w rozmowie z „Do Rzeczy” obaj zgodnie zaprzeczają, by brali pod uwagę scenariusze inne niż wygrana. (...)
Trudno zresztą oczekiwać od nich innych reakcji, są w samym środku kampanii wyborczej. Prawdą jest, że wybory do PE z punktu widzenia małych partii nie należą do najgorszych. Spodziewana niska frekwencja sprawia, że do przekroczenia progu wyborczego może wystarczyć trochę ponad 300 tys. głosów. – Prawicowi wyborcy, także ci PiS-owscy, będą szukać znanych i wiarygodnych nazwisk. A te z naszych list są dużo lepsze niż na listach PiS – uważa Ziobro i wymienia Cymańskiego, Kurskiego, Kempę i Adamka. Partia Gowina ma mniej rozpoznawalnych kandydatów. I Korwin-Mikkego za plecami, który mocno podbiera jej wyborców. (...)