"Sam wśród swoich". Ziemkiewicz poleca nowe "Do Rzeczy"

"Sam wśród swoich". Ziemkiewicz poleca nowe "Do Rzeczy"

Dodano: 
Rafał A. Ziemkiewicz
Rafał A. Ziemkiewicz Źródło:PAP / Arek Markowicz
W 500. numerze możemy opisać upadek człowieka, który poszedł zupełnie odwrotną drogą niż my – powiedział Rafał Ziemkiewicz.

Nowy numer tygodnika "Do Rzeczy"

Rafał Ziemkiewicz zapowiedział 44. numer w tym roku i 500. wydanie tygodnika "Do Rzeczy". – 500 tygodni minęło, odkąd grupa dziennikarzy wyrzuconych z pracy założyła pismo. Zniszczony został tygodnik "Uważam Rze" przez wrogie przejęcia za rządów PO. Ale po 500 tygodniach my wciąż istniejemy. I nawet nie robimy z tego wielkiego święta. Nie udało nam się wrócić do nakładów, jakie miało "Uważam Rze", także za sprawą Fronty – kolegów, którzy woleli wydawać tygodnik partyjny, a nawet frakcyjny. Jednak nasz konserwatywny, niezależny, niepartyjny tygodnik wychodzi – mówił.

– W 500. numerze możemy opisać upadek człowieka, który poszedł zupełnie odwrotną drogą niż my. To znaczy postanowił być dziennikarzem dworskim. A do tego największym propagandystą Platformy Obywatelskiej. Oczywiście, mowa o Tomaszu Lisie, którego upadek analizuje Piotr Semka – oznajmił Rafał Ziemkiewicz. – Zwracam tylko uwagę na mechanizmy, za pomocą których redaktor Lis jest broniony – dodał.

– Zachęcam do przeczytania listu otwartego Hermanna Tertscha o tym, że Adam Michnik nie był tak popularny i wielki, kiedy był obrońcą wolności, ale jest nagradzany teraz, kiedy stał się wrogiem wolności, prześladowcą – stwierdził publicysta tygodnika "Do Rzeczy".

– Łukasz Warzecha pokazuje, że unijny urzędnik, który wzbudził nasze oburzenie, niestety, zwrócił uwagę na coś faktycznego – rząd premiera Mateusza Morawieckiego podpisał dokument, który właściwie pozbawia Polskę suwerenności. To bardzo ważny tekst. Proszę przeczytać, co się stało, dlaczego rząd Prawa i Sprawiedliwości podpisał coś odmiennego od tego, co obiecywano wyborcom – zauważył Ziemkiewicz.

– Tygodnik "Do Rzeczy" wyda następnych pięć tysięcy numerów, bo po to jesteśmy – podkreślił publicysta w swojej zapowiedzi i zachęcił do zakupu nowego wydania w wersji papierowej, bądź elektronicznej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także