W ostatnich miesiącach znów było głośno o Michale Królikowskim, byłym wiceministrze sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, uchodzącym za zaufanego człowieka Jarosława Gowina i nawet wśród przeciwników politycznych cieszącego się opinią dobrego prawnika. Na tyle głośno, że wydawało się, iż po kilku latach nieobecności na dużej politycznej scenie zagrzeje na niej miejsce na dłużej. Wszystko za sprawą sporej awantury między Pałacem Prezydenckim – z którym był kojarzony – centralą PiS i Ministerstwem Sprawiedliwości o to, jak ma wyglądać reforma wymiaru sprawiedliwości. Kilka chwil medialnej sławy kończy się dla niego jednak smutno: prokuratorskim śledztwem i dystansowaniem się od niego ludzi, z którymi – jak wiele wskazywało – chciał się związać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.