TERESA STYLIŃSKA | Polityków na tyle wyrazistych i barwnych, by zasłużyli sobie na filmową biografię już za życia, można policzyć na palcach. W tym wąskim gronie gwiazdą pierwszej wielkości jest Silvio Berlusconi. Od sześciu lat na politycznej emeryturze. Jak się okazuje, nie do końca.
Filmowa opowieść, nakręcona przez Paolo Sorrentino, osnuta jest wokół skandali, których bohaterem był Berlusconi. Chodzi przede wszystkim o osławione przyjęcia bunga-bunga, jakie organizował on niegdyś w swych willach i posiadłościach. Te nader swobodne zabawy, z licznym udziałem młodych kobiet, wpływowych mężczyzn oraz polityków, także zagranicznych, ogromnie zszargały reputację Berlusconiego. Wielu Włochów do głębi oburzały i gorszyły, zwłaszcza gdy stało się wiadome, że wśród uczestniczek są i takie, które mogłyby być wnuczkami gospodarza. W tym kontekście oczywisty staje się tytuł filmu: „Loro”, czyli „One”, fonetycznie przy tym dwuznaczny – bo „l’oro” znaczy „złoto”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.