Filmowa opowieść, nakręcona przez Paolo Sorrentino, osnuta jest wokół skandali, których bohaterem był Berlusconi. Chodzi przede wszystkim o osławione przyjęcia bunga-bunga, jakie organizował on niegdyś w swych willach i posiadłościach. Te nader swobodne zabawy, z licznym udziałem młodych kobiet, wpływowych mężczyzn oraz polityków, także zagranicznych, ogromnie zszargały reputację Berlusconiego. Wielu Włochów do głębi oburzały i gorszyły, zwłaszcza gdy stało się wiadome, że wśród uczestniczek są i takie, które mogłyby być wnuczkami gospodarza. W tym kontekście oczywisty staje się tytuł filmu: „Loro”, czyli „One”, fonetycznie przy tym dwuznaczny – bo „l’oro” znaczy „złoto”.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.