Maciej Pieczyński: Czy dzisiejsza Polska jest Polską wymarzoną przez Marka Jurka – bezkompromisowego prawicowca?
Marek Jurek: Marzenia zawsze są na horyzoncie. A realistyczna ocena Polski to z jednej strony świadomość cudu niepodległości („Ale nam się porobiło!” – jak mówił w Sejmie Jan Paweł II), z drugiej – świadomość porażek niepodległej Polski. Te rzeczy nie mogą się przysłaniać nawzajem, bo niepodległość jest i zasadniczą wartością, i zadaniem. A tu porażek jest wiele, choćby demografia i nieprzeprowadzona w czas dekomunizacja. Są także sukcesy: podstawowe instytucje cywilizacji chrześcijańskiej, odbudowa świadomości narodowej. Nowemu pokoleniu polityków życzę więc dwóch rzeczy: żeby zrobili, czego do tej pory nie zrobiono, i żeby zrobili przynajmniej tyle, co ich poprzednicy. Żadne pokolenie nie zrobi wszystkiego, na tym polega historia narodu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.