Szydło ostrzega: KE o tym wie, ale mimo wszystko brnie dalej

Szydło ostrzega: KE o tym wie, ale mimo wszystko brnie dalej

Dodano: 
Europoseł PiS Beata Szydło przemawia w Parlamencie Europejskim
Europoseł PiS Beata Szydło przemawia w Parlamencie Europejskim Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
– Fit for 55 to realna groźba pogrążenia obywateli UE w ubóstwie – ocenia Beata Szydło.

Unijny Pakiet dyrektyw Fit for 55 przewiduje podwyższenie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w obszarze Unii Europejskiej do 2030 r. z 40 do 55 proc. w zestawieniu z poziomem z 1990 r. Koszty tej operacji będą gigantyczne.

Eksperci przestrzegają, że ekologiczne plany KE mogą okazać się niezwykle kosztowne dla obywateli Unii Europejskiej. Głos w sprawie zabrała m.in. była premier Beata Szydło. Polityk podkreśliła, że pakiet Fit for 55 jest wielkim zagrożeniem.

Szydło ostrzega przed Fit for 55

– KE i PE fundują Europejczykom bardzo drogi i niebezpieczny eksperyment. FitFor55 to gigantyczne koszty społeczne i realna groźba pogrążenia obywateli UE w ubóstwie. Większość z państwa zdaje sobie z tego sprawę, ale mimo to brniemy cały czas w przygotowanie rozwiązań, które będą wyłącznie pogłębiały ubóstwo w Europie i wypychało konkurencyjność europejskiej gospodarki na boczne tory – mówiła Szydło.

twitter

Europoseł PiS podkreśliła, że Komisja Europejska zdaje sobie sprawę z tego i dlatego przygotowano propozycję funduszu społecznego, który ma te skutki łagodzić. – Ale nie tylko, że nie łagodzi, ale mam wrażenie, że to jest tylko dla uspokojenia sumień Komisji i biurokracji europejskiej, że o to przygotowaliśmy fundusz który zabezpieczy Europejczyków ale tak się nie stanie. Trzeba dbać o klimat, ale to nie jest ten moment. Musimy dostosować narzędzia do tego, jakie są możliwości Europejczyków. Teraz jest wojna na Ukrainie i musimy dbać o bezpieczeństwo również energetyczne Europy – podkreśla była premier.

Fit for 55 - ile zapłaci podatnik?

"W porównaniu do obecnych regulacji UE realizacja unijnego pakietu klimatycznego Fit for 55 będzie Polskę kosztować ok. 190 mld euro więcej" – szacują analitycy banku Pekao SA. Wyliczenia ekspertów przybliżał kilka miesięcy temu „Dziennik Gazeta Prawna”.

Za samo wywiązanie się z obecnie obowiązujących unijnych regulacji klimatycznych (Fit for 40, czyli redukcja emisji o 40 proc. do 2030 r.) podatnicy zapłacą 338 mld euro. W skład tej kwoty wchodzą w głównej mierze koszty inwestycji w sektorze energetycznym (186 mld euro), a także podnoszących efektywność energetyczną w gospodarstwach domowych (prawie 100 mld). Trzecim czynnikiem są oczywiście koszty systemu handlu emisjami (ETS), który tylko przy uwzględnieniu wytwarzania prądu kosztuje ponad 33 mld euro.

Analitycy Pekao wyliczają, że wdrożenie jeszcze mocniej wyśrubowanej wersji pakietu, podwyższającego redukcję emisji w tym samym okresie aż do 55 proc., podniesie koszty do 527,5 mld euro. Jak wskazują, różnica pomiędzy dwoma pakietami, wynosząca blisko 190 mld euro, wynika m.in. ze wzrostu kosztów unijnego systemu ETS.

Czytaj też:
PE znowu uderza w Polskę. Jaki nie przebiera w słowach: Rasizm
Czytaj też:
Suski o kamieniach milowych: Nie musimy ich wprowadzać

Źródło: Twitter
Czytaj także