Kierunki rozwoju Unii Europejskiej
Artykuł sponsorowany

Kierunki rozwoju Unii Europejskiej

Dodano: 
Beata Kempa
Beata Kempa Źródło: PAP / Paweł Supernak
Rozmowa z Beatą Kempą, posłem do Parlamentu Europejskiego.

Pani Poseł, w która stronę powinna iść Unia Europejska federalizacji czy wspólnoty suwerennych państw?

To pytanie, na które odpowiedzi szuka dziś cała Europa. Widać wyraźny podział w udzielanych odpowiedziach. Zachód chce większej integracji debata dotyczy skali i geograficznej granicy tego procesu. Czy ma on dotyczyć tylko strefy euro czy wybranych krajów strefy euro. W tym drugim wariancie miała by powstać super zintegrowana strefa Francji, Niemiec, Holandii, Włoch, Luksemburga i Belgii. Polski w te scenariusze nie obejmują-nie jesteśmy w strefie euro, nie ma u nas też woli politycznej do głębszej integracji. To co teraz widzimy to proces pogłębiania wspólnoty bez zmiany traktatów. Kolejne decyzje trybunały w Luksemburgu i Komisji Europejskiej mają czysto polityczny charakter i są pokazem siły wobec dużego europejskiego państwa. Jeśli dziś uda się złamać Polskę, jutro będzie można złamać każde państwa w Europie.

Beata Kempa - Poseł do Parlamentu Europejskiego

Sam rozwój Europy musi być oparty o współpracy suwerennych państw oraz utrzymanie czterech fundamentalnych swobód: przepływu kapitału, usług, osób i towarów. Nic poza to. Nie potrzebujemy „unii wartości”, ani „głębszej unii”. Proszę pamiętać, że mocniej zintegrowana wspólnota to nie tylko przeniesienie centrum decyzyjnego do Brukseli, ale również przyjęcie wspólnej waluty, regionalizacja Polski oraz osłabienie NATO na rzecz europejskiej armii.

Armia europejska od lat jest uważana za pomysł popychający UE w kierunku federalizacji. Jakie jest w tej sprawie stanowisko Pani grupy politycznej EKR?

Uważam, że wszelkie przejawy federalizacji Unii Europejskiej, które już występują, ale są niestety poza traktatowe mogą prowadzić do niekontrolowanych procesów federalistycznych, którym my się jako EKR sprzeciwiamy. Zdecydowanie wspólna armia może być emanacją instytucjonalną takiej federalizacji i stąd uważam, że taką armią nawet jeśli by miała powstać, dużo trudniej w sytuacjach zagrożenia można byłoby dowodzić z uwagi na różnorodność i specyfikę krajów, a także różnorodność systemów obronnych w różnych krajach, więc jest to absolutnie utopijny pomysł, któremu duża część Europejskich Konserwatystów i Reformatorów się przeciwstawia. Uważam, że kraje Unii Europejskiej, które przede wszystkim należą do sojuszu północnoatlantyckiego, który jest zdecydowanie najbardziej rozwiniętą strukturą, która sprawdziła się w wielu miejscach na świecie, a także z uwagi na geopolityczne położenie Unii Europejskiej jest daleko lepszym rozwiązaniem niż jedna wspólna armia.

Wiele osób uważa, że kwestie praworządności są instrumentalnie wykorzystywane przez UE, aby atakować kraje sprzeciwiające się dalszej federalizacji UE. Czy mają rację?

Uważam, że kwestie praworządności są wywołane sztucznie, przede wszystkim przez niektórych decydentów Unii Europejskiej. Mają na celu pierwszą podstawową kwestię, mianowicie wdrażania różnego rodzaju poza traktatowych, ideologicznych mrzonek. Chcieliby narzucić swój porządek niektórym krajom, w szczególności tym, które mają rządy konserwatywne, czyli jest to próba ewidentnej dominacji takich państw jak: Niemcy, Francja przede wszystkim nad państwami takimi jak Polska, Węgry czy też w tej chwili również Słowenia.

Logotyp Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów

W Parlamencie Europejskim jest Pani koordynatorem Grupy EKR w komisji ds. rozwoju i pomocy humanitarnej (DEVE), co Pani zdaniem może zrobić UE, aby zintensyfikować pomoc w krajach, gdzie panuje głód np. w Somalii czy Etiopii?

W tej chwili obszar biedy w państwach tzw. trzeciego świata, w państwach rozwijających się pogłębia się. Mimo ogromnego postępu technologicznego, mimo globalizacji, niestety obszar biedy niesamowicie się powiększa i te liczby osób, które wymagają natychmiastowej pomocy lawinowo rośnie. W tej sprawie również mówiliśmy ostatnio na konferencji organizowanej przeze mnie w ramach Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, dyskutowaliśmy o głodzie jako o największym wstydzie XXI wieku i tutaj Unia Europejska jest największym donatorem, jeśli idzie o pomoc rozwojową, ale również humanitarną. Ta pomoc w przyszłym roku będzie powiększona o kolejne środki i kolejne miliony w ramach budżetu.

W czasie debat planarnych na sesji PE wielokrotnie wypowiada się Pani o sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Co UE może zrobić, aby poprawić ich los?

Przede wszystkim Unia Europejska ma wysokiego przedstawiciela ds. mniejszości religijnych i on powinien też się skupiać na sytuacji chrześcijan. Jest to grupa, która w szczególności doznała ogromnych cierpień m.in w Syrii, Iraku w Libanie, w wielu miejscach, tam gdzie żyła do czasów arabskiej wiosny, w sposób spokojny i w jakiejś symbiozie z innymi członkami tych społeczności o innym wyznaniu. Niestety od czasu wojny w Syrii sytuacja dramatycznie się zmieniła i ta liczba spadła z półtora miliona do stu, stu pięćdziesięciu tysięcy, podobnie również w Iraku. Więc tutaj kwestia zwrócenia szczególnej uwagi na mniejszości religijne, sytuację braku podstawowych środków do życia, braku dachu nad głową, ale i też prześladowania. Takie prześladowania są również w Pakistanie. Dalsze działania wysokiego przedstawiciela ds. mniejszości religijnych i jego działanie, jego raportowanie musi być kontynuowane przez Unię Europejską. Dlatego, że sytuacja chrześcijan, jezydów i innych mniejszości religijnych w wielu krajach na bliskim wschodzie i w innych krajach jest dramatyczna.

Zbliża się połowa kadencji Parlamentu Europejskiego. Czas zmian. Jaka będzie rola grupy EKR w nowym układzie władzy w PE?

Przede wszystkim dyskusja, która została rozpoczęta przez szczyt w Polsce, gdzie spotkali się przywódcy sił prawicowych, konserwatywnych wielu krajów Europy, myślę, że te rozmowy, to zacieśnianie działań czy kierunków jest bardzo ważne w Unii Europejskiej. Dlatego, że fala liberalno-lewicowej ideologii, która w tej chwili przetacza się przez Europę, która jest zgubna zresztą dla Europy i zgubna również w skutkach, chociażby demograficznych, ale i też wielu innych pokazuje, że w tej sytuacji cywilizacja zachodu może ulegać powoli zagładzie i ta cała ideologia multikulti może skończyć dla Europy bardzo źle i dlatego przeciwwaga, jaką są konserwatyści w Europie, hołdujący takim wartościom jak: tradycja, państwa narodowe, rodzina, wartości uniwersalne, jakimi są wartości chrześcijańskie, jak najbardziej w tej chwili nabiera na sile i przede wszystkim kryzys migracyjny spowodował pewne otrzeźwienie i myślenie idące w kierunku jednak normalizacji tego wszystkiego, co się dzieje i te siły rosną i waga ich i poparcie rośnie, co pokazują sondaże w wielu krajach Unii Europejskiej, takich chociażby jak Francja czy Włochy. Dlatego druga kadencja powinna skupić się na organizacji tych sił, jeszcze większej współpracy i organizowaniu wspólnych przedsięwzięć dla odtworzenia klimatu, tego co nazywamy fundamentem, na którym powstała Unia Europejska, czyli zwróceniem uwagi na traktat, w szczególności jako główną podstawę powstania Unii Europejskiej od czego w tej chwili niestety siły liberalno-lewicowe odchodzą.

Rozpoczyna się Nowy Rok. Czego sobie i nam wszystkim życzyłaby Pani poseł w nadchodzącym roku?

Niezależnie od tego, czego doświadczamy, gdzie jesteśmy, jakie funkcje pełnimy i co robimy, to uważam, że wszyscy jesteśmy sobie potrzebni i wszyscy powinniśmy się wzajemnie szanować. Życzę Wszystkim zdrowia i nieustająco jeszcze raz zdrowie, bo ono jest niezwykle ważne, jak się w czasie tych ostatnich lat okazało. Życzę, żeby ta pandemia się dla nas wszystkich skończyła, abyśmy mogli normalnie funkcjonować. Życzę też pokoju! Myślę, że życie w pokoju, we wzajemnym szacunku jest w stanie rozwijać nas wszystkich.

Artykuł sfinansowany ze środków Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów

Czytaj także