Telemedycyna w dobie COVID-19: Bez monitorowania nie ma leczenia - debata "Do Rzeczy"
  • Katarzyna PinkoszAutor:Katarzyna Pinkosz

Telemedycyna w dobie COVID-19: Bez monitorowania nie ma leczenia - debata "Do Rzeczy"

Dodano: 
Debata Do Rzeczy: Monitorowanie w dobie COVID-19 
Ci chorzy, którzy w czasie COVID-19 mają możliwość korzystania z nowoczesnych technologii monitorowania, mogą być leczeni efektywnie. Warto, by nowe technologie były dostępne dla większych grup pacjentów - podkreślali eksperci podczas debaty „Do Rzeczy”.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że kiedy pogotowie przyjeżdża do osoby z podejrzeniem zawału serca, ratownicy wysyłają zapis EKG do szpitala i już po chwili ratownicy wiedzą, czy pacjenta trzeba szybko zawieźć do ośrodka kardiologii interwencyjnej. Telemedycyna świetnie sprawdza się w kardiologii, a obecnie w coraz większym stopniu jest wykorzystywana m.in. do monitorowania osób, które mają wszczepione defibrylatory. Gdy u takiego pacjenta pojawiają się zaburzenia rytmu serca, defibrylator ratuje mu życie, przywracając prawidłowy rytm. Informacja o tym, co się stało, może być natychmiast automatycznie przekazana – dzięki telemedycnie – do ośrodka monitorującego. Dzięki temu pacjent może bardzo szybko otrzymać zalecenia dotyczące np. zmiany terapii, jej zintensyfikowania, albo stawienia się na wizytę.

Dzięki nowoczesnym urządzeniom serce pacjenta może być monitorowane 24 godziny na dobę. – Monitoring urządzeń wszczepialnych oznacza nie tylko większe poczucie bezpieczeństwa pacjenta, ale też przekłada się na zmniejszenie śmiertelności i wydłużenie życia. W sytuacji epidemii COVID-19 staramy się maksymalnie ograniczać bezpośredni kontakt pacjenta ze szpitalem, dlatego chcielibyśmy móc w pełni stosować nowoczesne technologie – mówił prof. Marcin Grabowski, kierownik Oddziału Elektrokardiologii Kliniki Kardiologii WUM, który niedawno wraz z zespołem wszczepił pacjentowi z niewydolnością serca kardiowerter-defibrylator, z którego dane są przesyłane do ośrodka przy pomocy zwykłego smartfona ze specjalną aplikacją.

Nowoczesne technologie ułatwiają opiekę nad pacjentem i wydłużają życie, jednak nie wszyscy pacjenci mający urządzenia wszczepialne są objęci monitoringiem. – W naszej klinice obejmujemy ich opieką, jednak to szpital musi zainwestować w nadajniki. Nie jest również wycenione monitorowanie pacjentów i objęcie ich kompleksową opieką. COVID-19 pokazał, jak ważna jest telemedycyna, dlatego bardzo liczymy na zmiany, refundację nowoczesnych urządzeń i lepszą wycenę teleopieki – podkreślał prof. Grabowski.

Technologie XXI wieku w cukrzycy

W czasie epidemii COVID-19 telemedycyna świetnie sprawdziła się też u tych pacjentów z cukrzycą typu 1, którzy korzystają z indywidualnych pomp insulinowych i systemów monitorowania glikemii. – Dzięki glukometrom i paskom można sprawdzić poziom cukru w danej chwili. Nowoczesne systemy monitorowania glikemii to technologie XXI wieku: zapisują poziom glukozy przez cały czas, pokazują także trendy: czy glikemia rośnie czy spada, a niektóre nawet ostrzegają dźwiękiem przed hipo- i hiperglikemią – zaznaczała Anna Śliwińska, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Nowoczesne systemy umożliwiają lepsze wyrównanie metaboliczne cukrzycy, a przede wszystkim chronią przed powikłaniami.

– Nie wyobrażamy sobie, jak moglibyśmy w dobie COVID-19 prowadzić leczenie na odległość, czyli poprzez teleporady, szczególnie dzieci najmłodszych z cukrzycą typu 1, gdyby nadal mierzenie poziomu glikemii w tej grupie pacjentów odbywało się przy pomocy pasków i glukometrów. Pacjent, który mierzy poziom glikemii kilka razy dziennie przy pomocy glukometru ma informację tylko o bieżącej glikemii, nie widzi poziomów cukrów pomiędzy pomiarami. Dlatego trudno przekazywać poprawne decyzje terapeutyczne dotyczące dawki insuliny, szczególnie na odległość– mówiła prof. Małgorzata Myśliwiec, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dodatkowym atutem systemów monitorujących glikemię jest to, że dane można przesyłać i udostępnić lekarzowi. Dzięki temu może on prześledzić poziomy glikemii w poszczególnych dniach, ich wahania i podjąć odpowiednią decyzję dotyczącą dawki insuliny. – Do telewizyt pacjenci przygotowują się nawet lepiej niż do zwykłych wizyt w poradni, już wcześniej analizują swoje poziomy glikemii. Wydaje nam się, że w tej grupie pacjentów wyrównanie glikemii znacznie się poprawiło. Dzięki tym nowym technologiom praktycznie nie występują u pacjentów z cukrzycą typu 1 ciężkie hipoglikemie, z których powodu wcześniej dzieci musiały być hospitalizowane – zaznaczała prof. Myśliwiec.

Systemy monitorowania glikemii połączone z osobistymi pompami insulinowymi są tak dużą zmianą dla chorych, że zarówno eksperci jak pacjenci bardzo czekają na rozszerzanie ich refundacji (obecnie systemy monitorujące glikemię metodą skanowania są refundowane dla osób od 4. do 18. roku życia, a systemy sprzężone z pompą insulinową - do 26. roku życia). Niektóre z systemów zintegrowanych z pompą ostrzegają dźwiękiem przed zbliżającą się hipoglikemią, a wtedy pompa automatycznie przestaje podawać insulinę. – To jest dla pacjenta inny świat: może uniknąć powikłań i prowadzić normalne życie. To też inny świat dla diabetologa, który może wyciągać wnioski z analizy danych i lepiej dopasować dawkę insuliny do pacjenta – potwierdziła prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. – Kiedyś niemal na oślep monitorowało się glikemie, teraz rewolucja dzieje się na naszych oczach. Pacjenci chcieliby, by systemy były dostępne dla wszystkich, którzy ich potrzebują, czyli dla wszystkich pacjentów z cukrzycą typu 1, albo wręcz dla wszystkich na intensywnej insulinoterapii - podkreślała Anna Śliwińska.

Ekonomicznie opłacalne

Dr Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia zaznacza, że zastosowanie systemów monitorowania glikemii przynosi ewidentne korzyści dla systemu ochrony zdrowia: pacjenci są lepiej leczeni, dzięki temu zmniejsza się liczba hospitalizacji i powikłań. Mogą normalnie pracować, rzadziej korzystają ze zwolnień lekarskich. – Według danych ZUS dzięki poprawie leczenia o 9 proc. zmniejszyła się ilość absencji chorobowych z powodu cukrzyca insulinozależnej między 2015 a 2019 r.: z 310 tys. do 277 tys. – mówił dr Gierczyński. Podkreślał, że korzystne byłoby nieodbieranie możliwości stosowania systemów monitorujących połączonych z pompą insulinową osobom, które kończą 26 lat. – W innych krajach już to się dostrzega, epidemia koronawirusa przyspieszyła zmiany w ochronie zdrowia. Niedawno Chorwacja wydłużyła możliwość stosowania pomp insulinowych i nowoczesnych urządzeń monitorujących powyżej 26. roku życia, wydłużono również możliwość ich stosowania w Czechach – zaznaczył dr Gierczyński.

Zdaniem prof. Myśliwiec, z nowych technologii najbardziej skorzystaliby dorośli pacjenci dobrze współpracujący z diabetologiem, osiągający dobre efekty leczenia. – Jeśli pacjent ma pompę insulinową, system monitorowania glikemii i potrafi te technologie stosować, to żyje praktycznie tak, jak osoba zdrowa. Gdy pacjent ma nieświadomość glikemii, to nie sprawdzi sobie poziomu cukru glukometrem, gdy wystąpi hipoglikemia, bo przecież on jej nie odczuwa. System monitorowania glikemii może go ostrzec przed zbliżającą się hipoglikemią. Dzięki temu na pewno udałoby się zmniejszyć liczbę hospitalizacji, a nawet zgonów z powodu ciężkich hipoglikemii i wydłużyć czas życia pacjentów – mówiła prof. Myśliwiec. Jej zdaniem, obecnie jest ok. 1000-1500 osób powyżej 26 roku życia, dla których zastosowanie tych nowoczesnych systemów byłoby najbardziej wskazane.

– Idealnie byłoby wszystkim pacjentom leczonym metodą intensywnej insulinoterapii dać możliwość korzystania z systemów, a następnie przedłużać ich refundację u osób, u których widać ewidentne korzyści z ich stosowania, w postaci poprawy wyrównania glikemii – zaznaczyła prof. Zozulińska-Ziółkiewicz.

Obecny na debacie wiceminister Maciej Miłkowski tłumaczył, że systemy monitorowania glikemii i pompy insulinowe ministerstwo starało się udostępnić przede wszystkim dla dzieci i młodych osób z cukrzycą typu 1, ponieważ grupa najmłodszych powinna być leczona najlepiej, by uniknąć powikłań. – Chcemy monitorować, jak skuteczne okazały się leki, które niedawno zostały wprowadzone do refundacji, czy spowodowały one zmniejszenie liczby hospitalizacji i czy widać zmniejszenie kosztów w innych dziedzinach ochrony zdrowia. Takie analizy chcemy też zrobić co do efektywności systemów monitorowania glikemii, pomp insulinowych – mówił wiceminister. Podkreślił, że ministerstwo będzie pracować nad możliwością stosowania systemów monitorowania glikemii dla innych grup chorych na cukrzycę, gdyż są skuteczne i zmniejszają koszty leczenia powikłań. – Kierunek jest słuszny, jednak nowe technologie są kosztowne, dlatego musimy sprawdzić, w których grupach ich zastosowanie przyniesie najwięcej korzyści – zaznaczył wiceminister.

Artykuł został opublikowany w 26/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także