Czy to, co jemy, rzeczywiście odgrywa tak dużą rolę w zapobieganiu nowotworom?
Dziś nie ulega to już wątpliwości: jeśli przestrzegalibyśmy podstawowych zasad zdrowego stylu życia – czyli byli codziennie aktywni, nie palili tytoniu, odpowiednio się odżywiali – to trzy na cztery nowotwory mogłyby nie zaistnieć! Analizy przeprowadzone przez Instytut Żywności i Żywienia, porównujące trendy zachorowań na nowotwory złośliwe z trendami dotyczącymi nawyków żywieniowych, pokazują, że w ciągu ostatnich 25 lat zaczęliśmy się odżywiać lepiej. Wprawdzie jest to jeszcze dalekie od doskonałości, jednak nawet mała korekta żywienia i rzadsze palenie tytoniu spowodowały, że ok. 300 tys. osób w Polsce uniknęło zachorowania na nowotwór złośliwy. Trzykrotnie zmniejszyła się zachorowalność na raka żołądka, a o mniej więcej 30 proc. – na raka przełyku i trzustki. Wprawdzie nadal wzrasta zachorowalność na raka jelita grubego, ale w znacznie mniejszym stopniu. Jemy mniej mięsa czerwonego, tłuszczów zwierzęcych i soli, za to więcej – warzyw, owoców i tłuszczów roślinnych. Warzywa i owoce zawierają dużo bioaktywnych związków – polifenoli oraz witamin, które neutralizują wolne rodniki, zapobiegają uszkodzeniu DNA i zmniejszają stan zapalny w organizmie.
Na dole piramidy żywienia znajdują się właśnie warzywa i owoce. Powinniśmy ich jeść najwięcej. Czyli ile?
Zasada jest taka: różnorodne i jak najwięcej. Minimum to 400 g owoców i warzyw – z przewagą tych drugich. Każda porcja dziennie zmniejsza o 15-20 proc. ryzyko przedwczesnego zgonu z powodu udarów, zawałów czy nowotworów złośliwych. Warzywa i owoce stanowią najsilniejszy parasol ochronny przed działaniem różnych szkodliwych czynników środowiskowych. Poza tym, jedząc warzywa i owoce, zmniejszamy ryzyko nadwagi i otyłości. A wiele nowotworów jest związanych z otyłością, np. rak trzonu macicy, piersi, jajnika. Warto też pamiętać, że mięso czerwone i przetworzone są karcynogenami – czynnikami rakotwórczymi, które zwiększają ryzyko raka trzustki, żołądka, jelita grubego. Nie znaczy to jednak, że nie można w ogóle jeść czerwonego mięsa. Trzeba je jednak ograniczać – do pół kilograma na tydzień. Za to częściej należy sięgać po rośliny strączkowe, ryby i drób.
Które owoce i warzywa są najkorzystniejsze w diecie przeciwnowotworowej?
Prawdę mówiąc... nie jesteśmy zmuszeni do dyskryminacji! Wszystkie warzywa i owoce mają swoją wartość, uzupełniają się. Siła tkwi w różnorodności.
Wiele osób uważa, że warzywa i owoce są pełne pozostałości nawozów sztucznych, środków ochrony roślin i są tak naprawdę mało wartościowe. To prawda?
Nie. Oczywiście w owocach i warzywach znajdują się pewne pozostałości nawozów sztucznych, jednak absolutnie nie decyduje to o ryzyku nowotworów złośliwych. Takie myślenie odciąga uwagę od kwestii najważniejszej: nie możemy mieć oporów co do spożywania warzyw i owoców, gdyż stracimy szansę na zapobieganie m.in. nowotworom. Żyjemy w świecie, w którym jest zanieczyszczone powietrze. Pewne ilości zanieczyszczeń – azotynów i azotanów – mogą się znajdować w warzywach i owocach, jednak jest ich bardzo mało i nie rzutują na ogólny bilans związany z zachorowalnością na nowotwory złośliwe. Potencjał warzyw i owoców jest tak wielki, że niweluje te działania, które potencjalnie mogłyby zwiększać ryzyko niektórych nowotworów.
Najlepsze są warzywa i owoce z naszej strefy klimatycznej?
Coraz częściej zmieniamy strefę klimatyczną, mamy więc do dyspozycji rozmaite warzywa i owoce. Obowiązuje zasada różnorodności, nie trzeba jednak jeść na siłę tych warzyw i owoców, których nie lubimy.
Powinniśmy jeść pięć porcji dziennie warzyw i owoców czy jak najwięcej?
Zaleca się co najmniej pięć porcji warzyw lub owoców dziennie. Powinny wchodzić w skład wszystkich posiłków, stanowiąc połowę tego, co mamy na talerzu. Każda ilość warzyw i owoców ma wartość prozdrowotną. Czyli: osiem razy to lepiej niż pięć. Ze zwiększania spożycia warzyw i owoców zawsze jest korzyść.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.