W najnowszym wydaniu tygodnika "wSieci" ukazał się felieton Marty Kaczyńskiej. Jej zdaniem "wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich życia i zdrowia, co w przypadku matek mających już dzieci należny uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin".
Jak dodaje córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej, w sprawach tzw. wyjątków aborcyjnych kobiety powinny mieć "zagwarantowaną możliwość podjęcia świadomej decyzji przy wsparciu odpowiednio przeszkolonego personelu medycznego, a także duchownych".
Z opinią Marty Kaczyńskiej nie zgadza się Tomasz Terlikowski. Jak podkreśla "szokującym jest pomysł, by ksiądz miał wyznaczać, czy dane dziecko można czy nie można zabić. Zgody na takie rozwiązania, ze strony ludzi wierzących, być nie może. A ksiądz, który zdecydowałby się w takiej procedurze uczestniczyć sam postawiłby się poza wspólnotą Kościoła, uczestnicząc w aborcji, co jest zakazane przez Kodeks Prawa Kanonicznego" – tłumaczy.
Według publicysty "Do Rzeczy" sugestia córki Lecha i Marii Kaczyńskich to "próba wygodnego zrzucenia odpowiedzialności za zabicie na duchownych". "Jest to także próba, mam nadzieję, że nieświadoma, ubabrania księży w krew niewinnych" – pisze Terlikowski na swoim Facebooku.
dmc
Fot. Flickr/Piotr Drabik/CC BY 2.0
DoRzeczy.pl