Sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który przyjechał do Warszawy na konferencję bliskowschodnią, wezwał Polaków, by rozstrzygnęli kwestie związane ze zwrotem mienia ofiar Holokaustu.Ta postawa wywołała oburzenie niektórych polityków i komentatorów.
Szczególnie ostro zareagował Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, który podczas dzisiejszej konferencji ocenił, że rząd Mateusza Morawieckiego pozwala "pluć na Polskę" i z "podkulonym ogonem reaguje na wszystko, co mówią Amerykanie i Żydzi".
– Wyobraźnia tego rządu jest skrajnie niesuwerenna. Narzekali tyle na kelnerstwo Tuska wobec Berlina, przebili go dziesięć razy swoją postawą wobec Waszyngtonu i Tel-Awiwu. Jeżeli za Tuska Polska była na kolanach wobec Berlina, to dzisiaj pełza przed Waszyngtonem i Tel-Awiwem – mówił Winnicki.
W dalszej części wypowiedzi Winnicki skrytykował politykę obronną obecnego rządu, podkreślając, że bezpieczeństwo państwa powinno się opierać na własnej silnej armii, a nie obcych wojskach oraz na mądrej polityce zagranicznej, która pozwala unikać wojen. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość, zdaniem Winnickiego, wydaje miliardy złotych, aby sprowadzić na polskie ziemie obcych żołnierzy, podczas gdy sprzęt wojskowy polskiej armii starzeje się w dramatycznym tempie.
Czytaj też:
Zaskakujący wynik PiS, pięć partii w SejmieCzytaj też:
"Żadnych wojen za Izrael". Narodowcy pikietowali pod ambasadą Izraela