Organizacja Ostatnie Pokolenie przeprowadziła ostatnio w Warszawie kilka "akcji". Jedna z nich polegała na zablokowaniu dwóch mostów (Śląsko-Dąbrowskiego i Świętokrzyskiego), kiedy ludzie jechali do pracy lub w inne miejsca, – inna bardziej symboliczna – na oblaniu farbą warszawskiej Syrenki. W minioną sobotę na warszawskim Służewcu próbowali z kolei zakłócić początek sezonu wyścigowego.
"Aktywista klimatyczny" zapowiada łamanie prawa
Jeden z "aktywistów" Łukasz Stanek został zaproszony do Polsat News, gdzie zapytano go o motywacje i cele działań organizacji. Działacz tłumaczył, że członkowie grupy szukają "szokujących form protestu", ponieważ zależy im, żeby informacja o kryzysie klimatycznym trafiała do "jak największej liczby ludzi w sposób wiarygodny, rzetelny, ale również z nadaniem jej wagi, na jaką zasługuje".
Stanek usiłował przekonywać, że aktywiści – jak sami siebie określają – wcale nie są radyklani. – Aby ludzie rozumieli, że to nie aktywiści klimatyczni są radykalni. Radykalne jest wszystko, co dzieje się, być może jeszcze nie w Europie, ale wielu częściach naszej wspólnej planety – perorował.
Klimatysta wprost przekazał, że Ostatnie Pokolenie rozpoczyna cykl – jak to określił – "akcji", "które będą łamały prawo, będą alarmistyczne, dyskomfortowe, być może radykalne". – Żądamy nagłej, radykalnej zmiany, a nie przyjemnych rozmów, politycznych debat – powiedział.
"Mój synek nie będzie mógł zaczerpnąć powietrza"
"Aktywista" wyraził pewność, że planetę czeka "katastrofa klimatyczna". – Wiem, że w roku 2050 katastrofa klimatyczna spowoduje, że mój synek nie będzie mógł wyjść w ciągu dnia na dwór. Będzie musiał się chować przed upałem, nie będzie mógł zaczerpnąć powietrza, nawet w Europie – twierdził. – Jestem zmuszony do zachowania, które przez opinię publiczną jest nazywane jako radykalne, często jesteśmy nazywani terrorystami, pomimo że nigdy nie stosujemy przemocy wobec ludzi – wyjaśnił.
Konfederacja zawiadamia prokuraturę ws. klimatystów
Problem klimatystów podjęła Konfederacja, która złożyła zawiadomienie do prokuratury. – Składamy jako Konfederacja zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizację Ostatnie Pokolenie – powiedziała podczas konferencji prasowej Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak przypomniała, Ostatnie Pokolenie zostało uznane przez sąd krajowy w Monachium za organizację przestępczą.
– Mamy nadzieję, że polskie władze zaczną sobie wreszcie radzić z takimi organizacjami i nie pozwolą na to, by warszawscy kierowcy stali się zakładnikami ekoaktywistów – podkreśliła. – Warszawiacy muszą mieć swobodę poruszania się, nie mogą im przeszkadzać ekoaktywiści. […] Chcemy żyć normalnie. Normalnie jeździć po ulicach, normalnie docierać do miejsc pracy i zawozić dzieci do szkoły – dodała.
Czytaj też:
Kompromitacja aktywisty w Kanale Zero. Przypadkiem wyszło, że ukrywa przychodyCzytaj też:
"Aktywistka klimatyczna": Żyję z ciężko wywalczonych różnych grantów