List ma związek z planami prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Śledczy zapowiedzieli przeprowadzenie ekshumacji ofiar, co ma doprowadzić między innymi do ostatecznego ustalenia przyczyn śmierci pasażerów Tu-154 i ewentualnie wykluczyć, że doszło do eksplozji na pokładzie samolotu.
W opublikowanym liście otwartym rodziny kilkunastu osób, które zginęły w okolicach lotniska w Smoleńsku, wspominają tragiczny dzień śmierci swoich bliskich, a także późniejszą żałobę oraz uroczystości pogrzebowe, podczas których wspierały ich tysiące Polaków.
Piszą także: "Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym, pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem".
List kończy się apelem do hierarchów Kościoła, a także do przedstawicieli władz o doprowadzenie do powstrzymania ekshumacji, zaplanowanych przez prokuraturę.
Pod listem podpisali się bliscy kilkunastu ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in.: Jolanty Szymanek Deresz, Grzegorza Dolniaka, Arkadiusza Rybickiego, Andrzeja Sariusz-Skąpskiego oraz Edwarda Wojtasa.
pw
DoRzeczy.pl/List otwarty rodzin